Ministrowie finansów strefy euro czekają na postępy we wprowadzaniu reform przez grecki rząd zanim zgodzą się na wypłatę nowych pieniędzy. Takie komentarze można było usłyszeć przed rozpoczęciem spotkania eurogrupy w Brukseli. Rządowi w Atenach kończą się środki finansowe i liczy na jak najszybszą pomoc ze strony międzynarodowych kredytodawców. Dotychczasowe działania greckiego rządu są jednak niesatysfakcjonujące.
Co Grecja musi zrobić, by otrzymać teraz część środków, które zostały jej obiecane w tym roku? Musi zrealizować część zobowiązań - tak na pytanie dziennikarzy odpowiedział irlandzki minister finansów Michael Noonan. W podobny tonie wypowiadał się unijny komisarz ds. euro Valdis Dombrovskis. Pozostaje jeszcze wiele do zrobienia, to co ostatecznie będzie się liczyć to skuteczne wywiązywanie się z podjętych zobowiązań - powiedział Dombrovskis.
Grecki rząd przedstawił Brukseli pierwszą listę planowanych reform 2 tygodnie temu. Unijne instytucje uznały ją za ważny, pierwszy krok. Od tego czasu jednak - według szef eurogrupy Jeroena Dijsselbloema - nie dokonano większego postępu zarówno w kwestii implementacji reform jak i rozmów Grecji z międzynarodowymi instytucjami. Nie możemy tracić więcej czasu , musimy zacząć poważnie rozmawiać - powiedział minister. Tylko pozytywna ocena kredytodawców czyli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego umożliwi wypłatę pieniędzy. Chodzi łącznie o ponad 7 miliardów euro.
ZOBACZ TAKŻE: SYRIZA ogłosi referendum w sprawie cięć?>>>