Propozycja pojawiła się kilka tygodni po upadku projektu South Stream. Premier kraju Boyko Borysow omawiał ją dziś w Brukseli z wiceprzewodniczącym Komisji ds. unii energetycznej Maroszem Szefczowiczem.
Premier Borysow wyraził nadzieję, że budowa węzła zostanie sfinansowana z unijnych pieniędzy. - Bułgaria ma do swojej dyspozycji ogromne zasoby gazu. Taki węzeł dałby nam możliwość sprzedawania ich dalej. Najpierw jednak potrzebujemy zielonego światła ze strony Komisji Europejskiej - powiedział Borysow.
Wiceprzewodniczący Komisji komentując pomysł węzła gazowego odparł, że Bruksela generalnie wspiera tego typu inicjatywy. - Oczywiście muszą one spełniać wymogi dotyczące przejrzystości, być w zgodzie z europejskim prawem i wszystkimi zasadami dotyczącymi wolnego przepływu energii - podkreślił Szefczovic.
Bułgarski premier ma nadzieję, że kwestie związane z węzłem gazowym pojawią się podczas środowych rozmów Szefczowicza w Moskwie. Wiceprzewodniczący Komisji spotka się tam z rosyjskim ministrem energetyki Aleksandrem Nowakiem, wicepremierem Rosji Arkadijem Dworkowiczem oraz prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem. Głównym tematem spotkania, jak zapowiedziała Komisja, mają być wtedy jednak sprawy dotyczące dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę w okresie letnim.