Znamy wreszcie szczegóły wspólnego projektu Alior Banku i T-Mobile. Wczoraj obie firmy ogłosiły start T-Mobile Usługi Bankowe, która to marka zastąpi Alior Sync. Jeśli szukać zapowiadanej rewolucji, to na pewno w sposobie współpracy banku i telekomu. W Europie taki projekt jest bez precedensu. Jest to pierwsze tak bardzo innowacyjne rozwiązanie na polskim rynku, które pokazuje, w jakim kierunku powinny iść zmiany w bankowości i telekomunikacji - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Miroslav Rakowski, prezes T-Mobile.
Wygląda jednak na to, że na zapowiadaną w ostatnich miesiącach rewolucję w mobilnej bankowości trzeba będzie jeszcze nieco poczekać. Projekt startuje od zapewnienia klientom usług bankowych na takich warunkach, które znane są już użytkownikom Alior Sync. Konto w nowym banku mobilnym będzie prowadzone bezpłatnie. Klienci nie zapłacą też za wydanie karty debetowej, krajowe przelewy z konta i wypłaty ze wszystkich bankomatów w kraju i za granicą oraz za dziesięć przelewów ekspresowych w miesiącu.
Nowość to promocje, z których mogą skorzystać klienci T-Mobile. To między innymi do 500 zł zwrotu wydatków opłacanych kartą NFC w telefonie (5 proc. od każdej transakcji), 500 zł nieoprocentowanego limitu zadłużenia w koncie oraz 500 zł dla każdego, kto pożyczy od banku min. 10 tys. zł na 24 miesiące lub dłużej. Otrzymamy też kartę debetową i limit w koncie w wysokości 1 tys. zł.
Z kolei chętni, którzy zdecydują się dołączyć do operatora T-Mobile i wybiorą jeden z dwóch dostępnych abonamentów - Comfort lub Premium - mogą otrzymać do 500 złotych "za transfer". Droższy abonament kosztuje niecałe 50 zł (w cenie są nielimitowane połączenia do sieci komórkowych i pakiet internetowy), więc taka premia oznacza, że klient będzie korzystał z usług przez dziesięć miesięcy za darmo.
Reklama
T-Mobile zapewnia, że bardziej innowacyjne rozwiązania będą dostępne po drugim i trzecim etapie zmian wprowadzanych na dotychczasowej platformie Alior Sync. Na przykład za kilka tygodni pojawi się nowa wersja aplikacji MyWallet (usługa płatności NFC od 1,5 roku dostępna dla klientów T-Mobile). Na razie telekom nie chce zdradzić, na czym będą polegać wprowadzone w niej zmiany.
Jak się dowiedział DGP, operator ma nadzieję zintegrować większość oferowanych dzisiaj na rynku funkcjonalności umożliwiających dokonanie płatności w sieciach handlowych (np. w Biedronce), zakup biletów w komunikacji miejskiej czy uregulowanie opłaty za parking.
Gdyby to się udało zrobić, użytkownik mógłby usunąć z telefonu kilka aplikacji działających na zasadzie portmonetki zasilanej wcześniej z karty kredytowej lub z konta bankowego. Miałby te wszystkie rzeczy w jednym miejscu i nie musiałby pamiętać o uzupełnianiu środków. To będzie tak jak z kartami lojalnościowymi. Kiedy były wprowadzane, wywoływały duże zainteresowanie. Teraz każdy ma ich w portfelu kilkadziesiąt i często zapomina, aby z nich korzystać - mówi Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku.
W kolejnym kroku rozbudowywania platformy T-Mobile zapowiada też uruchomienie usług polegających na połączeniu programów rabatowych i geolokalizacji. Smartfon informowałby nas o tym, że w pobliżu znajduje się punkt usługowy lub sklep, w którym płacąc za pomocą kart wydanych przez bank, uzyskamy zniżkę. Z takiego rozwiązania już teraz mogą korzystać klienci mBanku.
Rewolucyjne na pewno jest to, że dzięki połączeniu dostęp do pełnych usług bankowych Alior zyskuje ok. 7,5 mln klientów telekomu, którzy opłacają abonament. W 1,5 roku od stworzenia Alior Sync zdobyliśmy 250 tys. klientów. Spodziewamy się, że T-Mobile Usługi Bankowe w rok przyciągnie znacznie więcej - snuł wizje Sobieraj.
Alior zyskuje ogromną sieć dystrybucji. Konto będzie można otworzyć w każdej z 1 tys. placówek T-Mobile. Tam też otrzymamy niespersonalizowaną kartę debetową (inną bank dośle pocztą). Pełny zakres usług bankowych T-Mobile zapewni w 10 oddziałach w największych miastach w Polsce: w Warszawie (Targówek i KEN), Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Gdańsku, Bydgoszczy, Szczecinie i we Wrocławiu. To pilotaż. Będziemy obserwować, czy te placówki cieszą się zainteresowaniem klientów. Jeśli tak, to ich liczba wzrośnie - powiedział Miroslav Rakowski.