Na otwarciu, ceny akcji spadły od prawie półtora procent w Londynie do prawie dwóch i pół we Frankfurcie. Wcześniej spadła też wartość rosyjskiego rubla - o około dwóch procent w stosunku do dolara i euro.

Za dolara płacono 36,5 rubla; za jedno euro 50,30. Według doniesień z Rosji mieszkańcy kupują duże ilości dolarów; w niektórych kantorach już ich zabrakło. Akcje na rosyjskiej giełdzie straciły 9 proc.

Reklama

Wcześniej uprzemysłowione kraje grupy G7 stwierdziły, że są gotowe finansowo pomóc Ukrainie. Rząd w Kijowie twierdzi, że będzie pilnie potrzebował 35 miliardów na najbliższe dwa lata.

Tymczasem wiceminister ds. rozwoju gospodarczego Rosji Andriej Klepacz powiedział, że fala histerii z powodu Ukrainy na rynkach ustąpi. Bank centralny podejmie bowiem interwencje w celu wsparcia rubla. Klepacz przyznał, że Rosję czeka teraz okres trudniejszych relacji z UE i USA.