PWPW to szczególna firma, nawet wśród spółek Skarbu Państwa. Produkuje dowody osobiste, banknoty, prawa jazdy oraz wiele innych dokumentów. W ostatnich latach rozwija intensywnie swój pion informatyczny, tworząc systemy IT, głównie dla administracji państwowej i samorządowej.
Jak się dowiedzieliśmy, dziś Rada Nadzorcza spółki zdecydowała o odwołaniu prezesa Krzysztofa Żarnotala (na stanowisku od 2008 roku) i wiceprezesa Andrzeja Boguna. Obowiązki prezesa powierzono Sławomirowi Greli, który dotychczas był członkiem 9-osobowej rady nadzorczej.
Decyzja o zmianie zapadła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. To efekt przekazania nadzoru właścicielskiego nad tą spółką z Ministerstwa Skarbu Państwa właśnie do resortu Bartłomieja Sienkiewicza. Obaj ministrowie dokonali tego... za pomocą dokumentu poświadczonego notarialnie.
Taka zmiana dziwiła nawet posłów koalicji z komisji Skarbu Państwa. Krytykowali ją, wskazując, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie ma doświadczenia ani kadry urzędniczej zdolnej do nadzorowania spółek handlowych.
W imieniu ministra spraw wewnętrznych nadzór nad bieżącym funkcjonowaniem spółki wykonuje jeden z dyrektorów resortu Roman Kusyk. Próbowaliśmy zweryfikować jego kompetencje - np. znajomość prawa gospodarczego - ale biuro prasowe resortu odpowiadało na kolejne pytania wymijająco.
Po upływie pół roku od przekazania nadzoru nad PWPW sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała. Ministerstwo spraw wewnętrznych kieruje ogromne sumy - pomijając przetargi - na rozwój Centralnego Ośrodka Informatyki MSW (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ). To naturalna konkurencja dla samej PWPW. Dotąd COI nie przyniósł zysku, tymczasem PWPW tylko za ubiegły rok odprowadziło kilkudziesięciomilionową dywidendę do budżetu.
ZOBACZ TAKŻE: UOKiK, GDDKiA... Kto jeszcze z rządowych agencji może stracić stanowisko? >>>
Komentarze(50)
Pokaż:
Jak to nie ma?!
Uzasadnienie jest - i to arcyboleśnie proste i przy każdym odwołaniu urzędnika państwowego identyczne:
Nie ukrywał zegarka, bo przecież cały czas go nosił!
Autorem tej kluczowej sentencji aksjomatycznej, która przejdzie do annałów światowej myśli politycznej, jest Paweł Graś.
Nie ujawniono jednak (z uwagi na tajemnicę państwową!), czy minister Graś sporządził po swoim odkryciu stosowny poświadczony notarialnie dokument opatrzony klauzulą najwyższego stopnia tajności?
No i nie wiadomo, czy obywatel Nowak/Żarnotal/Bogun (niepotrzebne skreślić!) ma obecnie stosowny certyfikat dostępu - czy wystarczy mu, jeśli zostanie tylko poinformowany o efekcie jawnego noszenia przez siebie zegarka (oczywiście bez swojej wiedzy i zgody i bez udziału osób trzecich!)???