Niestety im więcej czasu upływa tym więcej skarg i zarzutów się pojawia. Dotyczą one nie tylko punktów w których listy czy paczki trzeba odbierać ale także niedostarczania korespondencji. W okręgu lubelskim sądy odwołały już kilkanaście rozpraw - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie sędzia Artur Ozimek.

Reklama

Dla sądu zmiana operatora nie powinna mieć znaczenia dlatego, że obowiązują przepisy co do trybu doręczeń, więc sądy nie powinny zauważać zmiany operatora. Ale nie da się nie zauważyć skoro w kilku sądach w Puławach i Lubartowie doszło do odroczenia z powodu niedoręczenia wezwań i zawiadomień kilkunastu procesów. To wszystko oczywiście odbije się na sądzie, podczas gdy cała sytuacja podyktowana jest tym, że operator nie jest w stanie wypełniać swoich zadań w sposób należyty - powiedział w rozmowie z IAR sędzia Artur Ozimek.

Tymczasem sędzia Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Barbara Zawisza przekonuje, że odwołanie rozpraw to jeszcze nie największy problem. Jej zdaniem jeśli sąd wyda wyrok zaocznie, wtedy może dojść do ludzkiego dramatu. - No bo jeżeli mam potwierdzenie, że wezwanie na rozprawę było awizowane przez dwa tygodnie i ktoś nie podjął go w terminie to ja wydaję wyrok zaoczny. A wtedy może nie tylko do drzwi zapukać komornik ale ktoś może dostać wezwanie do stawienia się w zakładzie karnym i co wtedy? - pyta sędzia. - Oczywiście od takiej decyzji przysługuje odwołanie ale zdrowia i nerwów danemu człowiekowi nikt nie zwróci - dodaje.

Dlatego minister sprawiedliwości zwrócił się już do Urzędu Komunikacji Elektronicznej by sprawdził jak nowy operator pocztowy radzi sobie z doręczaniem wezwań i korespondencji, choć jak przyznaje Marek Biernacki to dla ministra niezręczna sytuacja. - Bo trudno ministrowi kontestować przetarg w takim pierwszym etapie, bo to nie my jesteśmy stroną ale pochylamy się nad problemem i próbujemy robić wszystko by ten przetarg funkcjonował, żeby przesyłka docierała do obywatela - powiedział Polskiemu Radiu Marek Biernacki.

Ponadto minister sprawiedliwości uważa, że w podobnych przetargach cena nie powinna być najważniejszym kryterium wyboru oferty. - Oczywiście koszty są ważne, ale w tym przypadku chodzi o bezpieczeństwo funkcjonowania instytucji państwowych - uważa Biernacki.

Kontrola UKE ma się rozpocząć za kilka dni i potrwać miesiąc. Jeśli Urząd Komunikacji Elektronicznej ujawni nieprawidłowości związane z doręczaniem przesyłek może on nałożyć karę finansową, a nawet wykreślić podmiot z rejestru przedsiębiorców pocztowych.