Cięcia budżetowe nie będą miały negatywnego wpływu na obywateli. Taką deklarację w radiowej Trójce złożył Paweł Graś. Zdaniem rzecznika rządu, ministrowie wiedzą, gdzie szukać oszczędności tak, by cięcia były jak najmniej bolesne dla społeczeńswa. Graś powiedział, że nie są zagrożone takie sektory jak emerytury, renty czy pomoc społeczna. Dodał, że nie ucierpią także inwestycje z uwagi na zatwierdzony już budżet unijny na lata 2014-2020, który wymaga od Polski pewnego, własnego wkładu finansowego.
Paweł Graś powtarzał, że najbliższy tydzień ministrowie poświęcą na rozmowy o ewentualnych cięciach. Dodał, że rząd ma już doświadczenie jak nowelizować budżet , dlatego wie jak postępować by nie ucierpieli Polacy. Przekonywał, że wszyscy powinni być cierpliwi i dać czas poszczególnym resortom na przygotowanie.
Zgodnie z wtorkowym komunikatem resortu finansów deficyt w budżecie po maju wyniósł prawie 31 miliardów złotych, co stanowiło 87 procent z zaplanowanego na ten rok deficytu. W przyszłym tygodniu rząd przedstawi komunikat w sprawie nowelizacji budżetu na 2013 rok.
Paweł Graś wypowiedział się także w sprawie komisji trójstronnej. Stwierdził, że rząd "siłą związkowców do dialogu nie doprowadzi". Dodał, że spełnienie ich postulatów, dotyczących elastycznego czasu pracy oznaczałoby zwiększenie bezrobocia.