Jak wynika z informacji DGP, dwa rozważane obecnie warianty wycofywania oszczędności z OFE – w ciągu 10 lat przed emeryturą lub poprzez możliwość wyboru między ZUS a funduszami – będą oznaczać odpływ oszczędności z II filaru do ZUS i zmniejszenie długu publicznego.
Aby uniknąć obaw rynków, że taki ruch zniechęci rząd do dyscypliny fiskalnej (dług jest niski, nie ma presji na oszczędności), pojawiła się propozycja obniżenia progów ostrożnościowych zadłużenia publicznego.
Obecnie są one na poziomie 50 i 55 proc. PKB. Z naszych informacji wynika, że pierwszy próg mógłby być ustawiony już na poziomie 40 proc. długu do PKB. Uzasadnienie jest takie, że obecnie te bariery są za blisko konstytucyjnego poziomu 60 proc. PKB i w momencie ostrego kryzysu bardzo łatwo do niego dobić. Druga rekomendacja to zapowiadana już docelowa reguła wydatkowa. Szczegóły będą zależały od ostatecznych rozstrzygnięć w sprawie przyszłości II filaru.
Mało prawdopodobne jest, by dwa wspomniane wcześniej najpoważniejsze rozwiązania dotyczące przyszłości II filaru weszły w życie jednocześnie. Możliwość wyboru między ZUS a OFE szykowana jest w kilku wariantach. Jej wprowadzenie zakończyłoby obecne losowania do poszczególnych OFE osób, które zaczynają płacić składkę emerytalną, ale same nie decydują się na wybór funduszu. Trafiałyby one automatycznie do ZUS. Niewykluczone, że ci, którzy zostaliby w OFE, dostaliby możliwość dodatkowego oszczędzania w II filarze. Wówczas upodobniłby się on do trzeciego. W najbardziej skrajnym wariancie dobrowolności fundusze prywatne w II filarze zyskałyby pełną swobodę inwestowania, ale w zamian mogłyby zostać wycofane gwarancje Skarbu Państwa dla emerytur z kapitałowej części systemu (mieliby je tylko ci, którzy w II filarze są w ZUS).
Szczegóły rozwiązań są dopracowywane. Decyzję o wyborze wariantu podejmie premier.