Komisarz do spraw gospodarczych Olli Rehn wymienił tylko pięć krajów, które mogą na to liczyć, a Warszawie wytknął słabsze wyniki. Według najnowszych prognoz, deficyt w tym roku w Polsce będzie na poziomie 3,9 procent PKB, a w przyszłym jeszcze wzrośnie przekraczając dozwolony poziom o ponad jeden punkt procentowy.

Reklama

Polska miała stosunkowo wysoki wzrost gospodarczy w czasie kryzysu i w zasadzie finanse publiczne były zdrowe. Ale teraz widzimy, że ich kondycja jest słabsza, sytuacja pogorszyła się. Konieczne są zdecydowane działania, które doprowadzą do poprawy, by Polska powróciła na ścieżkę zrównoważonych finansów publicznych - powiedział unijny komisarz.

Komisja Europejska rozpoczęła procedurę nadmiernego deficytu przeciwko Polsce w 2009 roku. Od tego czasu nadzorowała sytuację w naszym kraju. Teoretycznie za przekroczenie deficytu grożą sankcje finansowe, ale Bruksela nigdy jeszcze nie zdecydowała się na taki krok.

Musiałaby ukarać 20 unijnych państw, które są objęte procedurą. Z tej grupy, pewnymi kandydatami do jej zamknięcia są Łotwa, Litwa i Rumunia. A nie jest wykluczone, że do tej grupy dołączą także Włochy i Węgry. Ostateczną decyzję Bruksela podejmie 29 maja.