Koniec problemów małych i średnich firm w Unii ze spóźnionymi płatnościami od kontrahentów. W sobotę wchodzi w życie dyrektywa zwalczające te szkodliwe praktyki.
Zwlekanie z płatnościami to największa bolączka przedsiębiorstw. Codziennie w całej Europie dziesiątki małych i średnich firm ogłaszają upadłość, ponieważ nie otrzymują na czas zapłaty za wystawione faktury. Średnio w Unii opóźnienia wynoszą 61 dni, ale sytuacja różni się w zależności od kraju.
Na przykład we Francji opóźnienia wynoszą 52 dni, w Hiszpanii i Portugalii 140 dni, ale już 180 dni we Włoszech i w Grecji. Nadszedł czas, by położyć kres tym niszczącym praktykom. Mamy nadzieję, że dzięki tej dyrektywie uda nam się poprawić sytuację małych i średnich firm, które upadają, bo nie otrzymały na czas pieniędzy za pracę i faktury - głosi oświadczenie Komisji Europejskiej.
Zgodnie z nowymi przepisami, władze publiczne będą musiały płacić za zamówione faktury i towary w ciągu 30 dni kalendarzowych, lub - w wyjątkowych okolicznościach - w ciągu 60 dni. Tyle samo czasu mają przedsiębiorstwa na uregulowanie należności. Dyrektywa przewiduje też odsetki, wynoszące 8 procent, których w przypadku opóźnień mogą domagać się małe i średnie firmy. Już 9 unijnych krajów, nie czekając na ostateczny termin, wdrożyło do swojego prawa nowe przepisy. Komisja Europejska nie ma informacji, by zrobiła to Polska.