MF zamierza wprowadzić do ustawy klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania. Dzięki niej skarbówka będzie mogła określić zobowiązanie podatkowe w odpowiedniej wysokości za każdym razem, gdy stwierdzi, że podatnik dokonał transakcji bez jakiegokolwiek uzasadnienia biznesowego, a jej jedynym celem było uzyskanie korzyści podatkowej (uniknięcie zapłaty daniny czy obniżenie jej wysokości). Stanie się tak w sytuacji, gdy podatnik przeprowadzi wiele różnorakich transakcji, np. związanych ze sprzedażą nieruchomości jedynie po to, aby uniknąć zapłacenia podatku. Wtedy fiskus i tak wezwie go do uiszczenia należności.
Resort finansów chce też zapewnić skarbówce znacznie większy dostęp do tajemnicy bankowej. Chodzi o to, by organy podatkowe mogły nie tylko – jak jest dzisiaj – uzyskać informację o rachunkach bankowych podatnika lub pełnomocnictwach do dysponowania takimi rachunkami, o ich obrotach i stanie, lecz także aby mogły mieć dostęp do szczegółowych informacji o wpływach i obciążaniu rachunków, włącznie z danymi o nadawcach i odbiorcach oraz tytułach przekazów. Fiskus miałby też prawo poznać wysokość spłat udzielonych podatnikowi pożyczek i kredytów.
– W wielu krajach UE klauzule obejścia prawa funkcjonują, ich wprowadzenie promuje też Unia. Propozycja MF wpisuje się w ten trend, ale realizacja pomysłu nie będzie łatwa – mówi dr Wojciech Morawski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, radca prawny.
MF zakłada też utworzenie Rady ds. Unikania Opodatkowania. Miałaby ona wydawać niewiążące opinie w fazie odwoławczej postępowania podatkowego dotyczącego klauzuli obejścia prawa. Robiłaby to na wniosek podatnika (za opłatą) lub organu podatkowego. Jej członków powoływałby minister finansów na 4-letnią kadencję. W skład rady wchodziliby przedstawiciele Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego, wyższych uczelni, rzecznika praw obywatelskich, Krajowej Izby Doradców Podatkowych, Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, prokuratora generalnego i ministra finansów.
– Rada to dobry pomysł. Pytanie tylko, dlaczego miałaby zajmować się jedynie nadużyciem prawa podatkowego, a nie także np. szacowaniem podstawy opodatkowania, cenami transferowymi czy decyzjami uznaniowymi – zastanawia się Dorota Szubielska, radca prawny, partner w kancelarii Chadbourne & Parke.
Komentarze (87)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze71 fabryk domów,
18 zakładów mięsnych,
16 fabryk odzieżowych,
14 chłodni,
10 zakładów elektronicznych,
10 fabryk mebli,
9 zakładów hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych,
9 elektrociepłowni,
7 elektrowni,
7 fabryk samochodów
i ich części,
5 cementowni,
5 kopalni węgla kamiennego.
1 dolara długu zaciągniętego na początku lat 70. spłaciliśmy dolarem o pięć razy mniejszej sile nabywczej. Gierek nie tylko importował na kredyt, ale też kredyty spłacał (wraz z odsetkami). Łącznie w latach 70. spłaty wyniosły ok. 40 mld dolarów. Obecnie łączne zadłużenie Polski wynosi 324 mld dolarów i jest ponad pięciokrotnie wyższe niż w latach 70. Nie jest prawdą, że długi zaciągnięte w latach 70. zostały przejedzone. Wybudowano 557 nowych przedsiębiorstw i 2,5 mln nowych mieszkańZelektryfikowano ok. 2 tys. km linii kolejowych; twardą nawierzchnię uzyskało ponad 10 tys. km dróg.
Zbudowano prawie w całości polską energetykę, w tym elektrownie węglowe – Bełchatów (4400 MW), Kozienice (2600 MW), Jaworzno III (1200 MW), Dolna Odra (1800 MW), Rybnik (1800 MW), Połaniec (I blok) – oraz wodne w Żarnowcu (700 MW) i Włocławku (160 MW), które wciąż dostarczają połowę zużywanego w Polsce prądu. W ciągu 30 lat, które minęły od tego czasu, wybudowano tylko jedną elektrownię (o mocy 4400 MW). Reszta wymaga modernizacji – według szacunków pochłonie to 100 mld euro. W latach 70. poprowadzono też dziesiątki tysięcy kilometrów linii przesyłowych prądu; po 30 latach i one wymagają wymiany, co będzie kosztować przynajmniej 100 mld euro. Obecne zadłużenie Polski wynosi 324 mld dol., w tym zadłużenie rządu i samorządów – 128 mld dol.,
banków – 61 mld i przedsiębiorstw prywatnych – 135 mld. Stanowi to ok. 55% dochodu narodowego Polski Za Gierka było to 9,8 % dochodu narodowego Dług jest więc ponadpięciokrotnie większy niż ten z lat 70 Bez fabryk wybudowanych w latach 70. obecnie nie byłoby czego prywatyzować. W roku 2004 media obiegła wiadomość, że za majątek sprzedany przez Polskę inwestorom zagranicznym, zwłaszcza za fabryki i inne obiekty, wpłynęło ok. 40 mld dol. A ile wpłynęło w latach 2005-2012? Zapewne więcej. Niestety, nie znalazłem dotyczących tego informacji. Kwoty te zasiliły rezerwy dewizowe państwa bądź jego budżet Ubiegłoroczny eksport wynosił 190 mld dol., czyli dług był prawie dwukrotnie wyższy niż eksport, a zgodnie z kryteriami z lat 70. spłaty kredytów i odsetek nie powinny stanowić więcej niż 30% eksportu.
Nie dajmy się omotać przy następnych wyborach, głosujmy na tych ludzi(partie), które nam odpowiadają, a nie na PO bo to mniejsze zło niż PIS, czy odwrotnie... Czy nie zagłosuję na nich, bo i tak się nie dostaną do sejmu, już wole PO/PIS.
Zgłosiło się już ponad 11 tys. ludzi. Czas zrobić porządek w naszym kraju!!
reguł państwa policyjno fiskalnego , bo to państwo tworzy normy prawne , które
ma dupie,