Przed odlotem premier powiedział dziennikarzom, że możemy zawalczyć o upragnione 300 miliardów złotych z tytułu polityki spójności, choć zdaje sobie sprawę, że będą to długie godziny negocjacji, w dodatku pełne napięcia.
Szef rządu dodał też, że Polska będzie walczyć nie tylko o swoje interesy, ale o całościowy budżet. Zdaniem Tuska bez uchwalenia całościowych wydatków na najbliższe lata dla Wspólnoty, zwycięstwo w kwestiach funduszy spójnościowych byłoby zwycięstwem pyrrusowym.
Strona polska stoi na stanowisku, że cięcia budżetowe nie mogą dotknąć polityki spójności i polityki rolnej. Tuż przed rozpoczęciem szczytu poznamy nowy projekt unijnego budżetu. Poprzedni zakładał wydatki na poziomie prawie 972 miliardów euro.