Pod tym względem bardziej przypominamy Holendrów i Skandynawów. W Holandii rocznie średnio odnotowuje się ok. 20 strajków. Nawet w Wielkiej Brytanii pracownicy mają większą skłonność do buntów (126 strajków w 2012 r.). Liderami są południowcy. Hiszpanie w ubiegłym roku protestowali niemal 700 razy. Ale tam sytuacja gospodarcza jest dużo gorsza.
Reklama
W Polsce w strajkach w 2012 r. uczestniczyło zaledwie 18,7 tys. osób spośród 12,2 mln pracowników najemnych.
– Ludzie czują się zagrożeni możliwością utraty zatrudnienia, dlatego nie strajkują – twierdzi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. Dodaje, że pracownicy już wiedzą, że np. brak podwyżek nie zawsze wynika z niechęci pracodawców, lecz także z kondycji ekonomicznej firmy i koniunktury gospodarczej.
Komentarze(5)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeOd czasów kiedy sprywatyzowano przemysł, to ci którzy strajkowali za PRL, a ścisłej mówiąc, to je organizowali - przeistoczyli się we właścicieli przedsiębiorstw i nie ma kto organizować strajków.
Po latach peerelowskiego dziadostwa i trudów, Polacy chcą spokojnie egzystować.>>>>
NIE LUBIĘ PIWA, NIE LUBIĘ GRILLA, NIEWOLNIKÓW, DZIADOSTWA, PO - PiS-U, PSEUDO-CHŁOPÓW I SŁOMY W BUTACH... MIMO TO - JESZCZE NIE WYJADĘ...ALE NIE INTERESUJE MNIE " SPOKOJNA EGZYSTENCJA" W ROZUMIENIU "~koko-spoko". Narzekającym mówię: "... oddajcie wszyscy legitymacje związkowe, działacze przyniosą je wam w zębach, na kolanach na drugi dzień ..." i co narzekają, płaczą, są zwalniani ale legitymacji nikt nie oddaje, nie znam takiego przypadku. NA GŁUPOTĘ LEKARSTWA JESZCZE NIKT NIE WYMYŚLIŁ... Gdyby nie CIA i ich pieniądze komuna dalej miała by się dobrze (!!!). KTO ZASPONSORUJE PRZYJŚCIE "NOWEGO" W POLSCE ??? - SĄ CHĘTNI ???- WIDZĘ TYLKO JEDNĄ MOŻLIWOŚĆ - AJATOLLAH...