Pod tym względem bardziej przypominamy Holendrów i Skandynawów. W Holandii rocznie średnio odnotowuje się ok. 20 strajków. Nawet w Wielkiej Brytanii pracownicy mają większą skłonność do buntów (126 strajków w 2012 r.). Liderami są południowcy. Hiszpanie w ubiegłym roku protestowali niemal 700 razy. Ale tam sytuacja gospodarcza jest dużo gorsza.
W Polsce w strajkach w 2012 r. uczestniczyło zaledwie 18,7 tys. osób spośród 12,2 mln pracowników najemnych.
– Ludzie czują się zagrożeni możliwością utraty zatrudnienia, dlatego nie strajkują – twierdzi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. Dodaje, że pracownicy już wiedzą, że np. brak podwyżek nie zawsze wynika z niechęci pracodawców, lecz także z kondycji ekonomicznej firmy i koniunktury gospodarczej.