20 lat po referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu z Maastricht, przewidującego m.in. stworzenie wspólnej waluty, Francuzi zagłosowaliby przeciwko przyjęciu euro - wynika z sondażu na zlecenie "Le Figaro", opublikowanego w jego poniedziałkowym wydaniu. W referendum przeprowadzonym 20 września 1992 roku 51 proc. głosujących opowiedziało się za ratyfikacją traktatu. W ramach sondażu zrealizowanego przez instytut Ifop to samo pytanie zadano osobom uprawnionym wtedy do głosowania, tj. urodzonym przed 1974 rokiem. 64 proc. tych respondentów zadeklarowało, że tym razem zagłosowałoby przeciw ratyfikacji. Dalsze opinie odnoszą się do reprezentatywnej próby 1006 Francuzów w wieku powyżej 18 lat.
67 proc. badanych stwierdziło, że od przyjęcia Traktatu z Maastricht UE zmierza "raczej w złym kierunku".
Wspólna waluta nie przysparza Europie zwolenników, szczególnie wśród klas gorzej sytuowanych - skomentował wyniki sondażu przedstawiciel Ifop Jerome Fourquet, cytowany przez prawicowy "Le Figaro". 45 proc. respondentów uważa, że euro utrudniło wyjście z kryzysu 2008 roku. W sierpniu 2010 roku opinię tę podzielało jedynie 34 proc. Francuzów. Zdaniem większości respondentów przyjęcie wspólnej waluty miało negatywny wpływ na konkurencyjność gospodarki (61 proc. ankietowanych), poziom bezrobocia (63 proc.) oraz ceny produktów na rynku (89 proc.).
Francuzi są jednak świadomi wysokich kosztów ewentualnego wyjścia ze strefy euro. 65 proc. respondentów odrzuca tę możliwość, a jedynie 35 proc. byłoby przychylnych powrotowi do franka. Obóz zwolenników narodowej waluty powiększył się jednak o 9 punktów procentowych w porównaniu z sondażem zrealizowanym w czerwcu br.
"Le Figaro" podkreśla, że obecny sondaż potwierdza polaryzację opinii na temat UE we francuskim społeczeństwie, podzielonym na proeuropejską klasę dobrze sytuowanych profesjonalistów i eurosceptyczną klasę gorzej zarabiających i wykształconych. Przepaść tę unaoczniło już referendum w sprawie Konstytucji dla Europy w 2005 roku. Francja jest naprawdę podzielona na dwie części. Kryzys 2008 roku tylko wzmocnił pęknięcia wewnątrz francuskiego społeczeństwa - powiedział Fourquet z Ifop.
"Le Figaro" przypomina, że takie podziały i pogarszające się oceny projektu europejskiego stanowią wielkie wyzwanie dla prezydenta Francois Hollande'a w czasie, gdy ma ratyfikować pakt fiskalny podpisany w marcu br. przez jego poprzednika Nicolasa Sarkozy'ego.