Rzecznik Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Gerry Rice ogłosił w czwartek, że widzi solidne argumenty przemawiające za przedłużeniem czasu przyznanego Grecji na przeprowadzenie cięć budżetowych, które są warunkiem uzyskania kolejnej transzy pomocy. Przesunięcie (terminu) zależy od zdolności (kraju) do finansowania swoich wydatków - zastrzegł Rice na konferencji prasowej w Waszyngtonie.

Reklama

Międzynarodowi pożyczkodawcy (UE i MFW) domagają się od rządu Grecji znacznych cięć w wydatkach publicznych do końca 2014 roku. Jest to warunek odblokowana kolejnej transzy (31 mld euro) drugiego pakietu ratunkowego programu pomocy finansowej opiewającego na łączną kwotę 130 mld euro. Bez tych środków Grecja utraciłaby zdolność spłacania długów i mogłaby zostać zmuszona do wyjścia ze strefy euro.

Przedstawiciele trojki (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy) przebywają obecnie w Atenach w celu ocenienia pakietu oszczędnościowego przygotowanego przed kilkoma dniami przez grecki rząd. Według doniesień z greckich kół finansowych oszczędności przewidziane na lata 2013-2014 są warte ok. 17 mld euro. Pierwotnie zakładano oszczędności rzędu 11,5-11,9 mld, ale zdecydowano się na większą sumę na wypadek, gdyby inspektorzy trojki uznali niektóre elementy pakietu za mało wiarygodne.

W przypadku pozytywnej oceny trojki premier Grecji Antonis Samaras poprosi o przedłużenie o dwa lata czasu przewidzianego na wprowadzenie reform. Greckie ministerstwo finansów argumentuje, że te dodatkowe dwa lata pozwoliłyby odbić się od dna greckiej gospodarce, która od pięciu lat jest w recesji. Jednak najważniejsze kraje UE, przede wszystkim Niemcy, są przeciwne przyznaniu Grecji więcej czasu na wdrożenie programu oszczędności. Pod koniec sierpnia niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble ocenił, że więcej czasu oznacza na ogół więcej pieniędzy.

Zadłużona Grecja zobowiązała się do obniżenia deficytu budżetowego z 9,3 proc. PKB w ubiegłym roku do 2,1 proc. w 2014 roku. Przewidywany deficyt budżetowy wynosi 7,3 proc. PKB w 2012 i 4,6 proc. w 2013 roku.