Sprawdzane jest, czy rosyjski koncern gazowy nie ogranicza konkurencji na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej.

Według KE sprawa ta ma dla niej charakter priorytetowy oraz zastrzegła, by nie przesądzać o wyniku dochodzenia.

Reklama

Uruchomienie dochodzenia to efekt niezapowiedzianych wizyt inspektorów KE w 20 spółkach z 10 krajów UE, położonych w Europie Środkowo-Wschodniej. Wizyty odbyły się w firmach zajmujących się dostawami, przesyłem i magazynowaniem gazu dostarczanego m.in. przez Gazprom. Inspekcje miały miejsce we wrześniu 2011 roku, a inspektorzy zawitali m.in. do polskiego PGNiG, kupującego gaz od rosyjskiego koncernu, oraz do państwowego operatora gazociągów przesyłowych Gaz-System.

Jak tłumaczyła przed rokiem KE Bruksela musi reagować, gdy na rynku UE mogą być stosowane praktyki zagrażające konkurencji, bez względu na to czy stosują je firmy unijne, czy zagraniczne.

Niewykluczone jednak, że w wyniku dochodzenia na celowniku KE znajdą się też spółki z Europy Środkowo-Wschodniej współpracujące z Gazpromem. W ubiegłym roku KE zastrzegała, że może się tak stać, jeśli będzie mieć podejrzenia, że są one zaangażowane w antykonkurencyjne praktyki albo posiadają informacje o stosowaniu takich praktyk. Wśród podejrzewanych działań KE wymieniła: podział rynku, ograniczanie dostępu do sieci przesyłowej gazu i dywersyfikacji dostaw oraz stosowanie zawyżonych cen.