Dziennik zamieszcza wywiad prezesem Grupy Lotos Pawłem Olechnowiczem. Mówi on m.in., że Lotos - który od ubiegłego roku zarządza największą litewską firmą wydobywczą Geonaftą - zamierza poszerzyć swą działalność o Łotwę i Estonię.
Mamy ambitną strategię. Zamierzamy utrzymać obecny poziom wydobycia ropy na poziomie 100 tys. ton w ciągu roku, a nawet zwiększyć ten poziom, o ile się uda. Zamierzamy nabyć też nowe licencje w celu poszukiwania nowych tradycyjnych i niekonwencjonalnych źródeł energii, czyli chcielibyśmy inwestować w poszukiwania gazu łupkowego w szelfie Morza Bałtyckiego - powiedział w wywiadzie Olechnowicz.
Prezes Lotosu podkreślił, że koncern już się zdecydował na wykonanie pierwszych odwiertów wykorzystując posiadane licencje w celu ustalenia potencjału złóż gazu łupkowego i możliwości wydobywania go na skalę przemysłową.
Gdyby potwierdziły się przychylne prognozy, moglibyśmy planować większe inwestycje. Na razie mówimy o wstępnych inwestycjach. Następnie należałoby wykonać kolejnych 10-20 odwiertów i zainwestować nie 10 mln a 30-50 mln litów - mówi Olechnowicz.
Przyznaje, że koncern nie posiada technologii wydobycia gazu łupkowego, więc będzie poszukiwał partnerów strategicznych.
Prezes Lotosu jest zadowolony z rozwoju swego biznesu na Litwie i zamierza wzmacniać tu obecność. Sądzę, że chęć wzmocnienia naszych inwestycji na Litwie jest logiczna - powiedział Olechnowicz.
Według danych amerykańskiej agencji informacyjnej ds. zasobów energetycznych (Energy Information Administration), złoża gazu łupkowego znajdują się w południowo-zachodniej części Litwy, ciągną się w stronę Polski i obwodu kaliningradzkiego. Złoża mają się znajdować na głębokości od 1,5 do 2 km. Szacuje się, że gazu łupkowego wystarczyłoby na zaspokojenie potrzeb na 30-50 lat.