Analitycy oczekiwali, że trzyletnie kredyty udostępnione przez EBC wyniosą między 100 a 500 mld euro. Spodziewali się bowiem, że niektóre banki nie posuną się do zabiegów o pożyczkę z EBC, by uniknąć stygmatyzacji i nie stworzyć wrażenia, że nie mogą już zebrać koniecznych funduszy na rynkach finansowych - wyjaśnia AFP.

Reklama

EBC zaniepokojony jest problemami, jakie instytucje finansowe miały z pozyskaniem pieniędzy na rynku międzybankowym, co mogłoby doprowadzić do coraz mniejszej dostępności kredytów dla osób prywatnych i firm. Następstwem braku kredytów mogłoby być spowolnienie gospodarcze, więc EBC mocno zachęcał banki, by skorzystały z jego pożyczek.

Niektórzy obserwatorzy liczą na to, że banki mogą wykorzystać te fundusze na skupowanie obligacji państwowych, co złagodziłoby niekorzystny wpływ kryzysu na stan finansów państw strefy euro. Sam EBC liczy na to, że instytucje finansowe, które zasilił, wykorzystają pożyczone pieniądze na kredyty dla klientów prywatnych i biznesowych. Inni eksperci są przekonani, że banki będą ratowały swe własne bilanse. Ponad 600 mld euro długów bankowych ma terminy zapadalności w 2012 roku, z czego 230 mld już w pierwszym kwartale - przypomniał szef EBC Mario Draghi.

"Banki ratujące (państwa) wydają się nieprawdopodobnym" scenariuszem - powiedział francuskiej agencji ekonomista banku Berenberg, Christian Schulz. Niemniej sama wiadomość o skali pożyczek, jakich EBC udzieli bankom strefy euro, poprawiła na jakiś czas nastroje na rynkach - podkreśla AFP. Klimat ulgi po przyznaniu kredytów przez EBC był przez jakiś czas wyczuwalny na giełdach - pisze AFP. Paryż zyskał ponad 2 proc., a Frankfurt 1,89 proc., podniosła się wartość euro w stosunku do dolara (do 1,319); jednak entuzjazm szybko opadł, a w Paryżu na chwilę nawet indeksy poszły w dół.

Efekt akcji kredytowej EBC był raczej krótkotrwały i nie wpłynął korzystnie na rentowność obligacji rządowych. Według komentarza AFP, reakcje inwestorów dowodzą, że na rynku panuje uporczywy niepokój. Reuters podkreśla jednak, że akcja EBC ukoiła przynajmniej obawy przed nadejściem kryzysu kredytowego i zapobiegła zamrożeniu pożyczek na rynku międzybankowym. Te niespełna pół biliona euro to największa suma, jaką kiedykolwiek EBC wpuścił w system finansowy.

"Kluczowym pytaniem pozostaje teraz to, czy ta nowa gotówka (...) będzie wykorzystana do kupna obligacji rządowych, na pożyczki dla gospodarki" czy płatności banków - powiedział Reuterowi analityk Royal Bank of Scotland Nick Matthews.