Marek Belka podkreślił w "Kontrwywiadzie", że sytuacja polskiej gospodarki nie jest tak katastrofalna, jak widzą to inni. "Polska gospodarka jest od kredytu bankowego w bardzo niewielkim stopniu uzależniona. Innymi słowy: kredyt przedsiębiorstw wynosi u nas w Polsce 16 procent PKB. To jest zawstydzająco mało. A co za tym idzie nawet jak będzie słabsza koniunktura to na banki będzie to miało wpływ mniej negatywny, mniej zły niż w innych krajach" - powiedział.
Dodał potem: "Ale jak będzie słabsza koniunktura, ludzie zaczną tracić pracę, mogą mieć kłopoty ze spłacaniem kredytów, a to już jest realny problem banków. Belka wyjaśnił, ze dzięki dobrze prowadzonej polityce finansowej udało się uniknąć zjawiska, nazywanego w Ameryce "subprime credits", czyli udzielania pożyczek ludziom, którzy ledwo, ledwo wiązali koniec z końcem.
Prezes NBP zaznaczył, że expose premiera Donalda Tuska może poprawić wizerunek Polski, także wśród bardzo nielubianych agencji ratingowych. Jednocześnie podpowiedział, co powinno znaleźć się w expose. Raczej nie ma być ani krwi ani łez. "Może troszkę nam, że tak powiem, pot na czoło wystąpi" - powiedział. Zdradził też, że w przygotowanym expose widzi tendencje reformatorskie, zarówno u Tuska, jak i Rostowskiego. Jednocześnie Marek Belka przyznał, że prawdopodobieństwo recesji w Polsce jest niewielkie. Można się jednak przygotować na ostre spowolnienie.