Przyjęta przez przywódców 27 państw UE deklaracja zastrzega jednocześnie, że przegłosowanie przez parlament Grecji planu reform, uzgodnionego z Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym "musi być pilnie sfinalizowane w najbliższych dniach".
"Jeżeli Grecja zrobi to, co musi, to wtedy my też zrobimy to, co do nas należy. To nie jest groźba, tylko potwierdzenie, że kontynuujemy nasze wysiłki" - powiedział szef eurogrupy Jean-Claude Juncker. Szef KE Jose Barroso apelował do greckich polityków o szybkie działanie, a kanclerz Niemiec Angela Merkel o jedność sił politycznych w Grecji. "W sytuacji takiej jak ta, wszyscy muszą być zjednoczeni" - powiedziała.
Na szczycie w czwartek wieczorem premier Grecji Jeorjos Papandreu poprosił liderów UE i MFW o nowy plan pomocy ponad kwotę 110 mld euro przyznaną rok temu.
W przyjętej deklaracji przywódcy obiecują, że przyjęcie planu oszczędnościowego przez parlament grecki "będzie podstawą do ustalenia parametrów nowego programu pomocy, wspólnie z partnerami europejskimi i MFW, jednocześnie umożliwiającego wypłatę na czas środków niezbędnych do zaspokojenia finansowych potrzeb Grecji w lipcu".
To oznacza, że jeżeli zostanie przyjęty program oszczędnościowy, umożliwi to udzielenie nie tylko następnej transzy 12 mld euro w ramach pomocy przyznanej rok temu (110 mld euro), ale też będzie podstawą do opracowania nowego pakietu nieoficjalnie szacowanego na około 90 mld euro.
Deklaracja w znacznej części powtarza uzgodnienia przyjęte przez ministrów finansów eurogrupy z poniedziałku. W ślad za ministrami przywódcy potwierdzają, że kolejny plan pomocy dla Grecji będzie finansowany "zarówno ze źródeł publicznych jak i prywatnych", czyli przez banki i inwestorów prywatnych. Ale ma to się odbyć na zasadach dobrowolnego refinansowania (tzw. roll overs), czyli wymiany wygasających obecnie obligacji na nowe tego samego typu.
Przywódcy wzywają ministrów finansów do zakończenia na początku lipca prac w sprawie elementów pozwalających na wdrożenie planu. To oznacza, że kluczowych decyzji co do wielkości pomocy i udziału sektora prywatnego można spodziewać się na posiedzeniu eurogrupy 3 lub 11 lipca.
"Program reform dla Grecji ma nie tylko ograniczyć dług publiczny, ale przywrócić wzrost gospodarczy w najbliższych latach" - przekonywał przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Jego zdaniem nie ma konfliktu między oszczędnościami a wzrostem. "Zaufanie rynków będzie wówczas stopniowo przywracane, gdy reformy będą konsekwentnie wdrażane rok po roku; to zaowocuje przywróceniem wzrostu greckiej gospodarki w 2012 i 2013 roku" - powiedział Van Rompuy.
Ponadto w deklaracji przywódcy za znaczące uznają dotychczasowe osiągnięcia poczynione przez Grecję od ubiegłego roku, zwłaszcza w obszarze konsolidacji fiskalnej. Wzywają "wszystkie partie polityczne w Grecji, by wsparły główne, kluczowe punkty programu reform, tak by zapewnić jego rygorystyczne i skrupulatne wdrożenie". Wskazali, że z uwagi na skalę i rodzaj wymaganych reform w Grecji, "jedność narodowa jest warunkiem sukcesu".
"Przywódcy strefy euro zrobią wszystko, co konieczne, by zapewnić finansową stabilność strefy jako całości" - głosi deklaracja.
Przywódcy przychylnie odnoszą się też do propozycji Komisji Europejskiej w sprawie ustanowienia dla Grecji szybkiej ścieżki zwrotów unijnego dofinansowania inwestycji realizowanych z funduszy unijnych. Ponadto obniżyli Grecji do 15 procent wysokość obowiązkowego wkładu w realizację tych inwestycji.
Niezdolna do spłaty swych długów Grecja wiosną 2010 roku była pierwszym krajem strefy euro, który zwrócił się o pomoc UE i MFW. Rok później kraj wciąż jest pogrążony w kryzysie. Grecja nie sprostała programowi oszczędnościowemu, ma kłopoty ze ściąganiem podatków (szacuje się, że jedna trzeci populacji ich nie płaci) i z prywatyzacją.