"Jeszcze przed wakacjami taka ustawa może być przyjęta, jeżeli w strukturach rządowych nie będzie +zamulania+ i blokowania" - ocenił w środę w Katowicach wicepremier Waldemar Pawlak, według którego w wielu instytucjach widoczny był opór przeciwko proponowanym rozwiązaniom. "Kiedy poprosiliśmy instytucje i urzędy o określenie, co (z obowiązków informacyjnych - PAP) mogą odpuścić, ich odpowiedź była bardzo pryncypialna - że nic; wszystko jest potrzebne" - tłumaczył wicepremier, zaznaczając, że później udało się częściowo przełamać opór administracji.

Reklama

"Można będzie w paru miejscach w istotny sposób zmniejszyć obciążenia informacyjne. W niektórych przypadkach chociażby zamiana papieru na komunikację elektroniczną znakomicie może poprawiać sprawność działania. Także zmniejszenie częstotliwości obowiązków informacyjnych pomoże i przedsiębiorcom i ludziom" - wyliczał Pawlak.

W lutym, gdy Ministerstwo Gospodarki przedstawiło założenia stosownej ustawy, szacowano, że na jej wprowadzeniu przedsiębiorcy mogą zyskać ponad 3 mld zł rocznie. Ministerialne propozycje idą w kierunku zastąpienia papierowych dokumentów ich elektroniczną wersją. Założenia przewidują modyfikację bądź likwidację 50 obowiązków informacyjnych, których muszą dopełniać obywatele i firmy oraz 29 barier administracyjnych.

Wicepremier przypomniał, że będzie to kolejne rozwiązanie - po tzw. ustawie deregulacyjnej, którą w środę ma podpisać prezydent Bronisław Komorowski - ułatwiające życie przedsiębiorcom. Pawlak podkreślił, że dzięki ustawie deregulacyjnej w ponad 220 pozycjach konieczność przedstawiania zaświadczeń zamieniono na oświadczenia.