Analitycy Standard & Poor's uznali, że to ostatnie chwile wysokiej oceny wiarygodności kredytowej USA. Dlatego też uznali perspektywę przyszłych ratingów za "negatywne". Dodali też, że w ciągu dwóch lat wiarygodność Stanów mocno się obniży. Po tej decyzji natychmiast posypały się giełdy na całym świecie. Spadł też kurs dolara, a w górę wystrzeliły ceny złota.
Ekonomiści mówią więc jednym głosem - to prawdziwe trzęsienie ziemi w gospodarce i ostatni gwizdek dla władz USA, by wreszcie zaczęły reformować kraj. Nikt już bowiem nie wierzy, że Amerykanie dalej będą w stanie napędzać swą gospodarkę drukując kolejne, puste banknoty.