Rozpoczętą we wtorek w Warszawie konferencję otworzyli m.in. rządowy pełnomocnik ds. energetyki jądrowej, wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska oraz ambasador USA. To spotkanie wszystkich kooperantów koncernu z Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Według firmy Westinghouse, w jej łańcuchu dostaw technologii nuklearnej jest ok. 200 przedsiębiorstw z regionu.

Reklama

Trojanowska podkreśliła, że po wydarzeniach w Japonii pojawiły się pomysły zatrzymania rozwoju energetyki jądrowej; zdarzenia w Fukushimie próbuje się nawet wykorzystać do zmiany polityki energetycznej Unii Europejskiej.

"Z jednej strony mamy próby walki z globalnym ociepleniem, z drugiej antynuklearną fobię. A w tym samym czasie konkurencyjność gospodarcza jest jednym z priorytetów Unii. Żadna z decyzji podejmowana w tych kwestiach nie może być spowodowana strachem. Chciałabym tu zadeklarować, że my nie zrezygnujemy z programu nuklearnego" - powiedziała wiceminister gospodarki.

Trojanowska podkreśliła, że kluczowe znaczenie ma edukacja społeczeństwa. Zaznaczyła, że o ile przed wypadkami w Japonii zwolenników energii jądrowej w Polsce było więcej niż przeciwników, a tylko około 10 proc. nie miało w tej sprawie zdania, to obecnie odsetki zwolenników i przeciwników znacznie spady, natomiast znacznie więcej ludzi chce wiedzieć więcej na temat tej energii.

W jej ocenie 50 lat pomyślnej eksploatacji elektrowni jądrowych na świecie skłania do wniosku, że ta energia to racjonalny wybór. "Wdrożenie w Polsce programu nuklearnego to bardzo ważny element dywersyfikacji naszych źródeł energii. To nie jest alternatywa dla naszej polityki energetycznej, ale jej uzupełnienie. Zadaniem rządu jest identyfikacja zagrożeń i znajdowanie sposobów na ich uniknięcie na każdym etapie projektu. Warunki bezpiecznej eksploatacji elektrowni jądrowych zawarliśmy w rządowym programie rozwoju tej energetyki" - mówiła wiceminister.

Podkreślała też, że właśnie we wtorek w sejmowej komisji nadzwyczajnej ruszają prace nad rządowymi propozycjami ustawowymi, które mają dać prawne podstawy rozwoju. "Standardy bezpieczeństwa powinny być najwyższe z możliwych i zawierać międzynarodowe doświadczenia. (...) Należy robić wszystko, by dotrzeć do ludzi, by przekonać ich do korzyści, jakie niesie ze sobą ta energia. Rząd ponosi odpowiedzialność za ochronę społeczeństwa przed ewentualnymi negatywnymi skutkami oraz za to, by zminimalizować ryzyko tego typu wypadków. Musimy podwoić wysiłki, by nie pozwolić naturze przekroczyć granic naszej wyobraźni czy przypuszczeń" - mówiła Trojanowska.

Dywersyfikacja źródeł energii, nowe, niskoemisyjne jej źródła to kwestia bezpieczeństwa narodowego - podkreślił z kolei ambasador USA w Polsce Lee Feinstein. Przypomniał niedawne wystąpienia Baracka Obamy w sprawach energetycznych, kiedy to prezydent USA wskazywał, że Stany Zjednoczone muszą zwiększać udział nowych źródeł energii, zwłaszcza rodzimych, w tym i energetyki atomowej.

Reklama

Takie decyzje niosą ze sobą polityczne ryzyko, ale energia jądrowa musi mieć swój udział w bilansie zużycia, mimo wypadków w Japonii - przypominał słowa Obamy ambasador. Dodał, że Obama mówił też, iż energia nuklearna nie powoduje emisji gazów cieplarnianych i że mimo wypadków w Japonii ta dziedzina będzie dalej rozwijana.

Feinstein zaznaczył, że współpraca energetyczna była bardzo ważnym tematem grudniowego spotkania Obamy z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Jak powiedział, była mowa o bezpieczeństwie energetycznym i współpracy w dziedzinie energii atomowej i Komorowski zapewniał, że proces wyboru dostawcy technologii nuklearnych do Polski będzie uczciwy i maksymalnie przejrzysty.

Amerykański ambasador podawał też inne przykłady polsko-amerykańskiej współpracy energetycznej. Podkreślił, że w poniedziałek odwiedził odwiert amerykańskiej firmy, prowadzącej pod Warszawą poszukiwania gazu niekonwencjonalnego.(PAP)

wkr/ pad/ jbr/