Najpopularniejszymi celami ekspansji są nasi bezpośredni sąsiedzi – Słowacja, Czechy i kraje nadbałtyckie, wynika z raportu przygotowanego przez Akademię Rozwoju Systemów Sieciowych.
Firmy otwierają placówki za granicą, bo na polskim rynku doszły do ściany. Brakuje miejsca na nowe salony, rynek jest nasycony ich towarami. A ekspansja zagraniczna pozwala utrzymać tempo wzrostu i zwiększyć przychody.
Najwięcej firm, bo aż 19, ma swoje placówki w Czechach. Sukcesy osiągają tam już nie tylko marki odzieżowe, takie jak Reserved, Cropp, House, Atlantic, CCC, Coccodrillo, lecz także sieci meblowe Kler i Vox oraz spożywcze, jak Żabka. Na Słowacji i Litwie sklepy ma już 17 polskich sieci.
Rodzime firmy najczęściej zaczynają ekspansję właśnie tam, bo słowacki rynek jest bardzo podobny do polskiego a to oznacza zbliżone gusta klientów.
Reklama
Sieci franczyzowe chcą się rozwijać także na Wschodzie (głównie na Ukrainie i w Rosji) oraz na bardziej egzotycznych rynkach. W Libanie działa Big Star, w Chinach Tatuum, w Arabii Saudyjskiej Coccodrillo, a kosmetyczny Inglot rozwija się w Stanach Zjednoczonych.