Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak zapewnił w piątek w Bytomiu, że polskim odbiorcom - zarówno indywidualnym, jak i przemysłowym - nie zabraknie gazu. Wicepremier liczy na sfinalizowanie umowy gazowej z Rosją w przyszłym tygodniu."Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będziemy mogli sfinalizować te sprawy i nie będzie żadnych problemów i zakłóceń, jeżeli chodzi o dostawy dla odbiorców indywidualnych, dla konsumentów i dla przemysłu" - powiedział Pawlak podczas konferencji prasowej w Bytomiu.

Reklama

Wicepremier przypomniał, że na niedzielę zaplanowano kolejne negocjacje w tej sprawie, w których weźmie udział wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska. Jak mówił, będą to negocjacje "polityczne i techniczne". "Dzięki temu, jak sądzę, doprowadzimy do zakończenia ten długotrwały proces dochodzenia do porozumienia. Z takich technicznych informacji można wnosić, że jest możliwe porozumienie i nie będzie żadnych problemów z dostawami gazu" - uważa Pawlak.

"Dla konsumentów, dla przedsiębiorców, dla odbiorców indywidualnych, dla gospodarki, dla przedsiębiorstw chemicznych gazu nie powinno zabraknąć" - podkreślił wicepremier, odnosząc się do wcześniejszych sugestii PGNiG, że bez dodatkowych dostaw gazu od 20 października możliwe są ograniczenia dla przemysłu. Według niego, nie ma takiego zagrożenia.

W ocenie wicepremiera, w dyskusjach nad porozumieniem gazowym udało się dogadać zarówno z Komisją Europejską, jak i ze stroną rosyjską, jednak - jak mówił - "często jeszcze pozostawały problemy polsko-polskie, które doprowadzały do wielu komplikacji"."Nie ma problemu z dogadaniem się z zewnętrznymi partnerami. Najwięcej emocji jest tutaj, u nas w kraju. Dostawy gazu w sytuacji, kiedy Polska jest dobrym płatnikiem, stabilnym odbiorcą, można poukładać w sposób bardzo sensowny na przyszłość" - uważa Pawlak.

Reklama

Odnosząc się do wcześniejszych sugestii, jakoby trudności z polsko-rosyjską umową gazową miały wynikać z lobbingu zwolenników gazociągu Nord Stream (Gazociąg Północny) z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku, wicepremier wskazał, że "niewątpliwie skrócenie przesyłu przez gazociąg jamajski jest w interesie tych, którzy budują gazociąg Nord Stream".

"Dla Polski korzystne byłyby dłuższe relacje i dłuższe umowy, bo wtedy mamy pewność dostaw i gwarancję, że gazociąg jamajski będzie wykorzystany - bo po co nam pusta, zdrowa rura zakopana w polu, w której nic nie ma. Potrzebny jest gazociąg, który pracuje. Jeżeli nie będzie przesyłu, to nie będzie z tego żadnego pożytku" - ocenił Pawlak.



Reklama

Wicepremier przypomniał, że Rosja eksportuje do UE ok. 140 mld m sześc. gazu, z czego ok. 60 mld m sześć. może być w przyszłości przesyłane gazociągiem północnym. W tej sytuacji istniejąca w Polsce infrastruktura przesyłowa (gazociąg jamajski) może być nie w pełni niewykorzystana.

"Polska, nawet po tym dodatkowym uzupełnieniu kontraktu, będzie importowała tylko 10 mld m sześc., co nie stanowi wielkiej części w rosyjskich dostawach do Europy. Teraz dyskutujemy tylko o ok. 2 mld m sześc. dodatkowych dostaw" - przypomniał Pawlak.

Jak poinformował w piątek minister energetyki Federacji Rosyjskiej Siergiej Szmatko, porozumienie między Rosją i Polską w sprawie gazu może zostać podpisane już w niedzielę. Szef resortu energetyki Rosji oznajmił również, że jego kraj nie podejmie żadnych "twardych działań" w sferze dostaw gazowego paliwa do Polski.

Wicepremier Pawlak informował wcześniej, że w umowie gazowej z Rosją zwiększone zostaną tylko dostawy surowca - do około 10 mld metrów sześciennych rocznie, tj. o 2 mld m sześc. rocznie. Termin jej obowiązywania pozostaje bez zmian. Oznacza to dostawy do 2022 roku, a tranzyt gazu do 2019 roku.

Projekt międzyrządowego porozumienia w tej sprawie przygotowano na początku roku. Dokument zakładał nie tylko zwiększenie dostaw w stosunku do obecnie obowiązującej umowy, ale także ich wydłużenie do 2037 roku; miał być też wydłużony tranzyt gazu przez Polskę do 2045 roku.

Międzyrządowe porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw gazu zostało wynegocjowane na początku roku, jednak nie zostało podpisane z uwagi na wątpliwości Komisji Europejskiej do niektórych zapisów. Pytania KE dotyczyły głównie zasad ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzania gazociągiem jamalskim.