"Bardzo chcemy, by cena baryłki przekroczyła 100 dolarów" - tłumaczy agencji Bloomberg Shokri Ghanem, szef libijskiego koncernu, National Oil Corp. Wtórują mu przywódcy największych eksporterów ropy z Zatoki Perskiej. Arabowie są bowiem przerażeni ostatnim załamaniem dolara.

Reklama

Bo, po przeliczeniu na waluty poszczególnych krajów okazuje się, że każda sprzedana baryłka to 20 dolarów mniej, niż zarobek sprzed osłabienia się amerykańskiej waluty. Dlatego wkrótce przywódcy OPEC mają znów się spotkać i, jak twierdzą analitycy, ograniczą moce produkcyjne swych pól naftowych, by podnieść ceny ropy. To oznacza podwyżki na stacjach benzynowych.