Czesi chcą zapłacić ponad 3,4 mld zł za przejęcie jednego z głównych producentów węgla energetycznego w Polsce. W drugim etapie NWR, firma kontrolowana przez Zdenka Bakalę, jednego z najbogatszych Czechów, zamierza połączyć się z Bogdanką. "Fuzja NWR i Bogdanki stworzy lidera przemysłu wydobycia węgla w Europie Środkowej z Polską będącą w samym centrum przyszłego rozwoju" -ocenia Mike Salamon, prezes NWR.

Jeden z największych producentów węgla kamiennego i koksu w Europie Środkowej za jeden papier Bogdanki oferuje akcjonariuszom spółki 100,75 zł. Daje to 13-proc. premię w stosunku do ostatniej wyceny Bogdanki. Wczoraj po ogłoszeniu informacji o wezwaniu handel akcjami spółki zawieszono. Nim jednak to nastąpiło, za jedną akcję Bogdanki inwestorzy płacili 89,05 zł.

"Zarząd nie komentuje tego wydarzenia. Traktujemy je jako ofertę skierowaną do naszych głównych akcjonariuszy"- mówi Tomasz Zięba, rzecznik Bogdanki. To, czy wezwanie NWR zakończy się sukcesem, będzie zależało głównie od decyzji otwartych funduszy emerytalnych. Cztery z nich są największymi akcjonariuszami spółki. Aviva BZ WBK, PZU Złota Jesień, ING OFE i Amplico mają w sumie ponad 39 proc. akcji Bogdanki. Niemal 5 proc. akcji znajduje się jeszcze w rękach Skarbu Państwa. Pozostałe należą do akcjonariuszy mniejszościowych.

Dla analityków oferta NWR nie jest zaskoczeniem. Firma od dawna zapowiadała, że zamierza przejmować podmioty z branży. "Dla NWR to jeden z ostatnich momentów, w których może kupić Bogdankę po dobrej cenie. Polska spółka do 2014 roku niemal podwoi produkcję węgla. Za dwa lub trzy lata NWR musiałby zapłacić więcej" - mówi Michał Marczak z DI BRE.



Pawel Puchalski z DM BZ WBK wskazuje, że Bogdanka poza dostępem do bardzo dużych zasobów węgla energetycznego jest jednocześnie wyjątkowo efektywna kosztowo. "To sprawia, że jest bardzo atrakcyjnym celem przejęcia. NWR to duża spółka, ale głównie na rynku produkcji węgla koksującego. Dzięki przejęciu istotnie powiększy swoją obecność na rynku producentów węgla energetycznego" - dodaje.

Według analityka DI BRE ze względu na plany zwiększenia rocznego wydobycia węgla przez Bogdankę do ok. 11 mln ton rocznie w 2014 roku cena zaproponowana przez NWR może być trudna do przyjęcia przez długoterminowych akcjonariuszy spółki.

Reklama

"Oferta w okolicy 100 zł za papier częściowo dyskontuje scenariusz wzrostu wartości firmy, ale inwestorzy długoterminowi mogli liczyć na cenę o 20 – 30 proc. wyższą. Sądzę, że Bogdanka w ciągu dwóch, trzech lat samodzielnie mogłaby osiągnąć cenę na poziomie 120 – 130 zł" -mówi Michał Marczak.

Wezwanie NWR dojdzie do skutku, jeśli akcjonariusze Bogdanki złożą zapisy na 75 proc. jej akcji. Mogą to robić od 25 października do 29 listopada.



Kim jest prezes czeskiego koncernu? Żywiołem Zdenka Bakali są zakupy. Zarówno te przyziemne – lubi luksusowe samochody, zegarki i garnitury najlepszych projektantów – jak i podziemne: w swoim rodzinnym kraju wykupił już praktycznie wszystkie kopalnie węgla. Ponieważ apetyt ciągle mu dopisuje, teraz na zakupy udał się do Polski.
Wezwaniem do zakupu 100 proc. akcji kopalni Bogdanka, jakie ogłosiła kontrolowana przez Bakalę firma New Word Resources, zaskoczył cały rynek. Ale zaskakiwanie Bakala ma wpisane w swoja naturę.
Najpierw zaskoczył swoich rodziców, którym pewnego wiosennego poranka 1970 roku oświadczył, że po południu wylatuje do Stanów Zjednoczonych. Na pytanie „po co?” odpowiedział zupełnie inaczej niż większość jego rówieśników z Europy Środkowo-Wschodniej. Nie za chlebem, lecz za nauką. J
ak sam później wyznał w jednym z wywiadów, najpierw z konieczności skończył studia menedżerskie w Dartmouth, a później z przyjemnością studia na Uniwersytecie Kalifornijskim, gdzie zdobył tytuł magistra sztuk pięknych.



To zamiłowanie do rzeczy pięknych pozostało mu do dzisiaj. Jego partnerką jest była miss Czech Michaelou Maláczovou, z którą ma trójkę dzieci (plus czwarte z pierwszego małżeństwa). Z kolei w czeskiej Modravie za kilkanaście milionów dolarów wybudował sobie niebanalną luksusową rezydencję, choć widywany jest w niej niezwykle rzadko. Czesi śmieją się, że woli swój apartament w Genewie. Ze względu na bliskość sklepów Cartera i Louisa Vuittona.
Prawdą jest jednak, że do tego wszystkiego Bakala doszedł ciężką pracą. Zaraz po studiach dostał pracę w Credit Suisse First Boston w Nowym Jorku, ale szybko się okazało, że jest zbyt ambitny i zbyt zdolny, aby grać w drugiej lidze. Awansowano go więc do superligi – objął funkcję dyrektora w centrali firmy w Londynie. W 1991 roku powierzono mu zadanie utworzenia oddziału CS w Pradze.
Trzy lata później Bakala prowadził już największy bank inwestycyjny w Czechach – Patria Finance. To właśnie on wybił go na biznesowe szczyty, choć początkowo czeski biznesmen pracował głównie na swoich klientów. O swoim portfelu poważnie pomyślał dopiero na przełomie tysiącleci i w 2000 roku zgodził się sprzedać Patria Finance bankowi KBC.
Gdy zaraz potem obwieścił, że teraz skupia się już wyłącznie na inwestowaniu w kopalnie, wszyscy Czesi myśleli, że mówi o kopalniach złota albo diamentów. Tymczasem Bakalę pochłonęły sprawy związane z fedrowaniem węgla. Zaczął skupywać czeskie podupadające kopalnie i wyciągać je na powierzchnię.



Według amerykańskiej edycji „Forbesa” Bakala zgromadził majątek wart 1,2 mld dol. i w wieku niespełna 50 lat jest najzamożniejszym Czechem i jednym z najbogatszych mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej. Mimo to nie zamierza spoczywać na laurach. Branża węglowa kręci go tak bardzo, że teraz wpycha się na polski rynek.
Nie kryje, że poza Bogdanką interesuje go także Jastrzębska Spółka Węglowa, a nawet dwie zamknięte lata temu kopalnie – Morcinek w Kaczycach (sąsiaduje z czeskimi kopalniami) oraz Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach. Bakala twierdzi, że nadal są w nich ukryte spore pokłady surowca, i jest pewien, że potrafi zarobić na ich wydobyciu.
Niektórzy twierdzą, że to właśnie ta wrodzona pewność siebie w końcu zgubi Bakalę. On jednak nie zwykł brać sobie do serca krytyki i coraz śmielej poczyna sobie na polskim rynku. Do tego stopnia, że ostatnio odważył się nawet wyzwać na biznesowy pojedynek samego Zygmunta Solorza-Żaka. Nie była to jednak walka na rynku medialnym, lecz na energetycznym. Grupa kapitałowa kontrolowana przez Bakalę – RPG Partners – kilka miesięcy temu ni stąd, ni zowąd oświadczyła, że jest poważnie zainteresowana kupnem Zespołu Elektrowni PAK oraz należących do niego kopalń węgla brunatnego.
Sęk w tym, że od wielu lat apetyt na przejęcie całkowitej kontroli nad PAK miał także Solorz-Żak. Bakala nie jest już w grze o PAK, ale jak widać, znalazł sobie inny sposób, by zamieszać na polskim rynku.