Wzrost o 1 punkt procentowy polskich stawek VAT jest niczym w porównaniu z podwyżkami w innych krajach Unii. Przykładowo w Grecji VAT wzrósł w tym roku już dwukrotnie, najpierw z 19 do 21 proc., potem z 21 do 23 proc. W Wielkiej Brytanii stawka wzrosła z 15 do 17,5 proc., ale planowana jest kolejna podwyżka do 20 proc. Podstawową stawkę VAT podniesiono też w Finlandii (z 22 do 23 proc.), w Portugalii (z 20 do 21 proc.) i w Rumunii (z 19 do 24 proc.). Kłopot jedynie w tym, że żadne z państw podnoszących VAT nie jest w stanie precyzyjnie oszacować, o ile zwiększy to wpływy do budżetu. Same podwyżki są jednak nieuniknione. Jest tak dlatego – jak tłumaczy Marta Szafarowska, doradca podatkowy w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy Spółka Doradztwa Podatkowego – że podwyżki podatków konsumpcyjnych są najprostszym mechanizmem służącym wygenerowaniu dodatkowych środków.
Polska znajdzie wśród licznego grona państw członkowskich UE, które zdecydowały się lub zamierzają podnieść stawkę VAT. Związana z tym podwyżka cen m.in. żywności będzie nieunikniona.
Nie ma innego wyjścia
Z tego powodu proponowana podwyżka stawek VAT nie jest czymś niezwykłym i doskonale wpisuje się w ogólnoeuropejskie trendy. Nawet państwa, które wcześniej wyłamały się z tego nurtu, teraz pośpieszenie zmieniają swoja politykę fiskalną. Roman Namysłowski, dyrektor w Ernst & Young, zwraca uwagę, że na tym tle ciekawym przykładem jest Wielka Brytania, która na początku kryzysu obniżyła stawkę podstawową z 17,5 do 15 proc. pod hasłami stymulacji popytu i walki z recesją. Od początku tego roku powróciła do poprzedniej stawki i zamierza ją podnieść do 20 proc. od stycznia 2011 r., co z kolei jest tłumaczone koniecznością walki z gigantycznym zadłużeniem publicznym.
– Dla porównania Irlandia, z którą tak lubimy się porównywać, w tym samym czasie, w którym Wielka Brytania obniżyła stawkę podstawową, podwyższyła stawkę VAT o 0,5 pkt proc. do 21,5 proc., a od początku tego roku powróciła do poprzedniej stawki – wylicza Roman Namysłowski.
Kamil Lewandowski, doradca podatkowy z Kancelarii Parulski & Wspólnicy, zwraca jednak uwagę, że w krajach UE nawet po podwyżce podstawowa stawka VAT pozostanie na niższym poziomie niż u nas przed podwyżką.
U naszych bezpośrednich sąsiadów VAT już dziś jest znacznie niższy niż w Polsce. W Niemczech i na Słowacji wynosi 19 proc., w Czechach – 20 proc., a na Litwie – 21 proc. Najniższy VAT jest w Luksemburgu i na Cyprze, gdzie wynosi 15 proc. Polska z 23-proc. stawką podstawową znajdzie się na piątym miejscu w Unii, zaraz po Danii, Węgrzech i Szwecji ze stawkami 25 proc. oraz Rumunii ze stawką 24 proc.
Ciężar podwyżki
Efekt podwyżek VAT z punktu widzenia konsumenta może być różny. Według Romana Namysłowskiego część przedsiębiorców podniesie ceny, tłumacząc to konsekwencją podwyżki VAT – szczególnie w tych przypadkach, w których podwyżka ta będzie większa niż 1 pkt proc. Część pozostawi ceny na niezmienionym poziomie. Wówczas to sami przedsiębiorcy będą zmuszeni ponieść ciężar podwyżek.
Zmiana stawek wywoła też niewątpliwie pewne ożywienie w gospodarce. Niestety wyłącznie w tej jej części, która zajmuje się kasami fiskalnymi. Przeprogramowanie setek tysięcy kas będzie nie lada wyzwaniem. W skali całej gospodarki będzie też słono kosztować, chociaż cena jednostkowa tej usługi nie jest wysoka.
Ceny żywności
Kamil Lewandowski uważa, że kluczowa będzie zmiana stawek VAT na żywność oraz żywność nieprzetworzoną. Zdaniem eksperta, jeśli stawka VAT wzrośnie np. na żywność nieprzetworzoną z 3 do 6 proc., to przeciętny Kowalski zapłaci więcej za codzienne zakupy. Skutki tej podwyżki może złagodzić obniżenie z 7 do 6 proc. stawki VAT na żywność przetworzoną. Nie ma jednak szans na to, by obniżka ta skutki wzrostu VAT na żywność nieprzetworzoną całkowicie zrównoważyła.
Z kolei Przemysław Kilim, ekspert w firmie doradczej KPMG, zauważa, iż mimo że większość produktów spożywczych opodatkowana jest dziś stawkami preferencyjnymi 3 oraz 7 proc., są i takie, które nie korzystają z preferencyjnej stawki VAT. To np. kawa, herbata, słodycze i napoje alkoholowe. Dla nich już dziś stawka wynosi 22 proc., a ma wynieść 23. W ich przypadku podwyżka będzie najbardziej odczuwalna. Z reguły są to bowiem towary stosunkowo drogie, gdy weźmie się pod uwagę przeciętne ceny innych produktów żywnościowych.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama