Wybierasz się na urlop do uzdrowiska? Uważaj na telefon. Bo w 44 polskich miejscowościach przez komórkę nie porozmawiasz. Wszystkiemu winne prawo, które zakazuje stawiania stacji bazowych. Problem przeszkadza przede wszystkim ratownikom, bo przez brak telefonów, nie ma jak wezwać pomocy.

Reklama

W 44 polskich uzdrowiskach, m.in. w Sopocie, Kołobrzegu, Ustce, Augustowie, Konstancinie-Jeziornie, Krynicy, czy w części Krakowa funkcjonuje zakaz stawiania stacji bazowych telefonii komórkowej. Wynika on z przepisu art. 38 ust. 1 pkt 1 ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach. Obowiązujący od 2005 r. przepis stanowi, że na obszarze uzdrowiska, w tzw. strefie A, zabronione jest lokalizowanie trwałych i tymczasowych obiektów oraz urządzeń, które mogą zakłócać przebywanie tam pacjentów. Chodzi m.in. o stacje bazowe telefonii komórkowej, stacje nadawcze radiowe i telewizyjne, stacje radiolokacyjne i inne emitujące fale elektromagnetyczne.

" Ograniczanie dostępu do komórek w uzdrowiskach to działanie wbrew sobie. Przecież kuracjusze niekiedy mają po 2 – 3 telefony i chcą z nich korzystać. Z drugiej strony nie chcą się leczyć pod telekomunikacyjnymi masztami"- mówi Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu.

Podobne problemy są na drugim krańcu Polski, w Tatrach. „Nawet najnowocześniejszy i najsprawniej działający sprzęt ratowników będzie nieprzydatny, jeśli nie będzie możliwości wezwania pomocy” – tymi słowami Jacek Dębicki, naczelnik GOPR apeluje do Bolesława Piechy, przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia. Komisja ta ma zadecydować o wykreśleniu lub względnie utrzymaniu w mocy tzw. zakazu uzdrowiskowego.

Reklama

Więcej informacji: telefony komórkowe tracą zasięg w uzdrowiskach