Urzędnicy z Ministerstwa Finansów uznali, że nie wygrają z internetowymi bukmacherami i kasyniarzami. Urzędnicy mogliby im niby pozwolić na internetowy hazard w Polsce, ale to i tak by nic nie dało. Bukmacherzy nadal rejestrowaliby witryny w zagranicznych rajach podatkowych i tym samym zgodnie z prawem nadal unikaliby płacenia podatków w Polsce.
"Rzeczpospolita" przypomina, że pierwotnie resort finansów chciał, by wprowadzono w Polsce państwowy monopol na gry i zakłady hazardowe w sieci. Państwo nie próbowałoby wówczas oszukać fiskusa i nie rejestrowałoby witryn poza granicami Polski. Jednak i tu ministerstwo poniosło porażkę. Zrezygnowało z planów, bo Europejski Trybunał Sprawiedliwości dwukrotnie opowiedział się przeciwko hazardowym monopolom państwowym.
Według "Rzeczpospolitej", decyzja resortu finansów oznacza utratę kilkuset milionów złotych przychodów podatkowych rocznie. A to dlatego, że przychody zagranicznych operatorów prowadzących polskojęzyczne witryny hazardowe szacuje się na około 1,5 miliarda złotych.
Oferowanie hazardu w internecie jest w Polsce nielegalne. Ale wystarczy zbudować witrynę za granicą (np. z zakładami sportowymi) i można oferować hazard legalnie i bez płacenia podatków. Takie mamy prawo. Ministerstwo Finansów chciało to zmienić, bo państwo traci na "hazardowym przekręcie" grube miliony. Jednak resort wycofał się z tych planów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama