Raport pokontrolny nie zostawia na mechanikach suchej nitki. Kręcą, naciągają i oszukują na częściach. Tylko w 19 z 67 skontrolowanych zakładów klienci mieli możliwość obserwacji naprawianego auta. Nie trudno się domyślić, dlaczego mechanicy utrudniają tę obserwację. Bez nadzoru mogą bezkarnie podmieniać części na stare i zużyte.
Prawie 40 proc. warsztatów nie zamieszcza cennika usług. Dzięki temu mogą wciskać ludziom bajki o ściąganych z zagranicy częściach albo o innych rzekomych trudnościach w naprawie. A trudności "jak wiadomo - szefie - niestety kosztują".
80 proc. warsztatów nie prowadzi rejestrów zgłoszonych reklamacji, choć ma taki obowiązek. To dlatego nie można im udowodnić, że partaczą robotę. Nie określają na piśmie terminu wykonania usługi. W ogóle nie podpisują umów, dzięki czemu mogą migać się od reklamacji.
Kontrola Inspekcji została przeprowadzona na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd chciał po prostu sprawdzić, czy sytuacja w branży jest lepsza niż rok temu. Niestety, liczba nieprawidłowości w warsztatach samochodowych zwiększyła się w ciągu roku o 15 proc.