Kierowcy Warszawy, Gdańska, Wrocławia, Poznania, Krakowa już mogą zacząć się bać! "Fakt" przestrzega przed zamachem, który posłowie szykują na ich kieszenie. Bo zamiast myśleć, jak poprawić stan naszych dróg, postanowili wprowadzić nowy podatek - od zagęszczenia ruchu, czyli myto. A to oznacza, że kierowcy, którzy będą chcieli wjechać do centrum miast, będą musieli płacić. Nie zapłacą, nie wjadą...
"To dobry sposób na to, by walczyć z ulicznymi korkami w najbardziej zatłoczonych miastach Polski" - przekonuje do tego pomysłu Krzysztof Tchórzewski z PiS. Wtóruje mu partyjny kolega Antoni Mężydło: "Przede wszystkim podreperujemy budżet. Będziemy mieć więcej pieniędzy na budowę dróg" - zaciera ręce poseł. I już nawet wie, ile kierowcy musieliby płacić. "Podatek mógłby wynosić 1 euro, czyli prawie 4 zł, tyle co na zachodzie Europy" - cieszy się.
Kiedy nas to czeka? Być może już wkrótce, bo pomysłodawcom się wyjątkowo spieszy. "Należy jak najszybciej zająć się tym pomysłem. Musimy poprawić stan dróg, a bez dodatkowych pieniędzy tego nie zrobimy" - przekonuje Janusz Kołodziej z LPR. "Inne miasta krajów europejskich już dawno wprowadziły te opłaty, więc dlaczego mamy być gorsi? Jestem pewien, że posłowie nie będą się wahać, by szybko wprowadzić ten podatek w życie!" - przekonuje.
Jak walczyć z korkami w miastach? Nie, nie trzeba budować nowych dróg, obwodnic, metra... Wystarczy wprowadzić opłaty za wjazd do centrum. I problem sam się rozwiąże - oto najnowszy pomysł posłów z Komisji Infrastruktury.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama