Na świecie jeździ już 10 milionów aut na taki gaz, który trafia do naszych kuchenek. U nas jest to zaledwie 1700 pojazdów, które tankować można zaledwie na 30 stacjach. To wszytko przez to, że firmom nie chce się inwestować w rozwój tego rynku. Państwo nie daje żadnych ulg na budowę stacji, a monopolista, czyli Państwowe Górnictwo naftowe i Gazownictwo ani myśli wejść na rynek - pisze forsal.pl

Reklama

>>>Benzyna najdroższa od miesięcy

Koncern tłumaczy to tym, że w Polsce nie ma samochodów na gaz, więc nie będzie inwestował w pusty rynek. Producenci aut z kolei atakują PGNiG, twierdząc, że nie będą u nas sprzedawać aut na CNG, bo monopolista nie dostarczy im gazu. I tak koło się zamyka.

Najprościej byłoby zastosować niemieckie wzorce - władze w Berlinie zniosły akcyzę na auta na CNG, do tego każdy kto tankuje, może potem paliwo odliczyć od podatku, a rząd chce wybudować aż tysiąc dystrybutorów. Nic więc dziwnego, że ilość aut na gaz ostro wzrasta.