Sergijew Posad to centrum produkcji matrioszek. To tu, w 1890 powstały pierwsze zabawki, które wkrótce rozprzestrzeniły się na świat. Teraz jednak nadchodzi kres drewnianych bab, które skrywają w sobie coraz mniejsze. Wszystko przez kryzys finansowy - pisze amerykański "Washington Post".

Reklama

>>>Oto najlepsze prezenty na Dzień Dziecka

Do Rosji przyjeźdża coraz mniej turystów, a w dobie komórek, konsol i laptopów i plastikowej tandety z Chin, nikt nie chce już kupować drewnianych lalek. Dlatego coraz więcej fabryk zamyka swe podwoje, a pracownicy lądują na bruku.

>>>Drewniane misie, czyli powrót do przeszłości

W walkę o ratowanie matrioszek włączył się Kreml. Władze przeznaczyły aż 90 milionów złotych na pomoc producentom i kupiły za te pieniądze baby, które będą rozdawać zagranicznym delegacjom. Jednak w fabrykach nikt nie wierzy w te obietnice.