Część polityków wierzy, że sposobem na załatanie gigantycznej dziury budżetowej jest podniesienie podatków tym Polakom, którzy zarabiają najlepiej. Jeżeli ten pomysł wszedłby w życie, to od przyszłego roku najzamożniejsi płaciliby znów 40 proc., zamiast obecnych 32 proc.

Reklama

Jednak powrót 40-procentowej stawki PIT to tylko około miliarda złotych dodatkowych pieniędzy dla państwowej kasy - czytamy na Money.pl. Ratunkiem dla budżetu nie byłaby nawet podwyżka stawki do 50 proc., bo to dałoby tylko 2,3 mld zł.

>>> Ekspert: Rząd za rok podniesie podatki

Jak wynika z danych resortu finansów według najwyższej stawki rozlicza się co setny podatnik, czyli nieco ponad 200 tys. obywateli. Tymczasem ta, najmniej liczna grupa podatników, wpłaca aż 20 proc. wszystkich pieniędzy, które Polacy oddają co roku fiskusowi.

Statystyczny Polak, który płaci najwyższy podatek, zarabia obecnie około 160 tys. zł rocznie. W tym roku, po obniżce najwyższej stawki PIT do 32 proc., odda fiskusowi 34 tys. zł , tysiąc mniej niż w 2008 r. Według szacunków najbogatsi oddadzą fiskusowi w 2009 r. ok. 7 mld zł. W ubiegłym roku zaś przy 42-proc. stawce zapłacili 7,4 mld zł podatków.