Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha uważa, że w kolejnych miesiącach należy oczekiwać dalszego umiarkowanego spadku poziomu bezrobocia. Ocenił, że środowe dane GUS oraz powódź nie wpłyną na zmianę prognozy PKB w tym roku na poziomie 2,7 - 3,5 proc.
GUS poinformował w środę, że stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 12,3 proc. wobec 12,9 proc. w marcu. Sprzedaż detaliczna w kwietniu spadła o 1,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2009 roku, po wzroście o 8,7 proc. rok do roku w marcu, a miesiąc do miesiąca spadła o 5,6 proc.
"Spadek poziomu stopy bezrobocia w kwietniu jest zgodny z oczekiwaniami Centrum im. Adama Smitha. Po srogiej zimie należy oczekiwać ożywienia gospodarczego, związanego również z sezonowością prac, a także spodziewać się dalszego umiarkowanego spadku bezrobocia" - powiedział w środę PAP Jabłoński.
"Branże m.in. budowlana i rolna - czyli sektory, dla których istotna jest sezonowość, możliwość wykonywania pracy na zewnątrz - korzystają w znacznej części z pracowników nierejestrowanych. Zatem prawdziwy wskaźnik bezrobocia jest z pewnością jeszcze niższy od tego publikowanego" - dodał. Ekspert Centrum im. Adama Smitha zwrócił uwagę, że kwietniowy spadek sprzedaży detalicznej wynika m.in. z tego, iż ubiegły miesiąc był krótszy od marca.
"Dodatkowo w kwietniu mieliśmy dwa nadzwyczajne zdarzenia. Pierwszym były Święta Wielkanocne na początku kwietnia. Zwiększona konsumpcja w czasie świąt została poprzedzona zwiększonymi zakupami przed świętami, a to były ostatnie dni marca. Drugie wydarzenie to żałoba narodowa po tragedii pod Smoleńskiem. Aktywność zawodowa i konsumpcyjna znacznej części obywateli została wyciszona w tygodniu po tragedii. To również przełożyło się na spadek sprzedaży detalicznej" - wyjaśnił.
W ocenie Jabłońskiego, środowe dane GUS dotyczące m.in. bezrobocia i sprzedaży detalicznej, a także powódź, nie powinny wpłynąć istotnie na zmianę prognoz PKB w całym 2010 roku na poziomie 2,7 - 3,5 proc.