BOŻENA WIKTOROWSKA: Coraz częściej pojawiają się propozycje ograniczenia obowiązku ubezpieczeń emerytalnych. Dotyczą one nie tylko zniesienia przymusowego oszczędzania w OFE, ale także ubezpieczenia rolników. Czy jest to możliwe?
IRENA WÓYCICKA*:Nie. Podstawowym dokumentami, które wiążą Polskę w zakresie świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych, są Konwencja nr 102 Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz Europejska Karta Społeczna. Dokumenty te zobowiązują nasze państwo do zapewnienia obywatelom obowiązkowych ubezpieczeń, w tym także emerytalnych. Nie możemy więc jako kraj zrezygnować z obowiązkowych ubezpieczeń dla wszystkich, choć teoretycznie możemy ograniczyć ich zasięg, na przykład wykluczając z nich pewne grupy zawodowe. Jednocześnie ratyfikując te dokumenty, zobowiązaliśmy się do utrzymywania systemu ubezpieczeń społecznych na odpowiednim poziomie.
Co to oznacza?
Nasze państwo zgodziło się na to, że stopa zastąpienia emerytury, czyli relacja emerytury w stosunku do ostatnich zarobków po 30 latach pracy nie może być mniejsza niż 40 proc. Tym samym propozycja resortu pracy i polityki społecznej, żeby zmniejszyć wysokość przyszłych emerytur przez likwidację II filaru jest niezgodna z konwencją MOP.
Przeciwnicy oszczędzania w OFE twierdzą, że lepiej oszczędzać w banku. Czy mają rację?Nie. Często zapomina się o tym, że ubezpieczenia społeczne gwarantują to, że będziemy mieli zapewnione dochody do końca życia. Może to zabrzmi banalnie, ale nikt z nas nie wie, ile lat będzie żyć. Trudno więc zaplanować, jak podzielić prywatne oszczędności w taki sposób, aby starczyło do końca życia. I właśnie system obowiązkowych ubezpieczeń daje mam gwarancje wypłaty emerytury dożywotniej także w przypadku naszej długowieczności. Takich gwarancji nie ma w przypadku oszczędzania w banku.
*ekspert ubezpieczeniowy z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową
Więcej informacji: "Emerytura musi wynosić 40 proc. ostatniej pensji"
p