Mnisi z Shaolin postanowili zebrać pieniądze na rozwój klasztoru. Wiadomo, że najlepiej to zrobić przez giełdę. Dogadali się więc z firmą China Travel Service i chcą wejść na giełdę. Każdy więc, kto oszczędza w funduszu inwestującym w akcje azjatyckie będzie mógł kupić sobie część legendy - twierdzi "Puls Biznesu".
>>>Buddysjcy mnisi z Shaolin chałturzą w Sydney
Na transakcji klasztor zarobi aż 1 miliard juanów czyli około 380 milionów złotych. Pieniądze trafią na unowocześnienie świątyni, by stała się jeszcze bardziej atrakcyjna dla zwiedzających. Plan opata Shi Yongxin ostro atakują jednak klasztorni tradycjonaliści. Według nich, duchowny zamienił Shaolin w jedno wielkie źródło komercji, a nie to, czym świątynia powinna być - szkołą walk.