Kto dostaje świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego?

Świadczenia z funduszu przyznawane są na dzieci których rodzice nie płacą alimentów, a próby wyegzekwowanie należności są nieskuteczne. Świadczenie, tak jak alimenty, przysługuje do ukończenia przez dziecko 18 lat, a gdy kontynuuje ono edukację, do ukończenia 25 lat. W przypadku posiadania orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności świadczenie przyznawane jest bezterminowo.

ZOBACZ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Reklama

Warto pamiętać, że żeby dostać świadczenie z funduszu alimentacyjnego na dziecko, trzeba spełnić kryterium dochodowe. Obecnie wynosi ono 1209 zł netto na osobę w rodzinie. Stosuje się tu jednak zasadę złotówka za złotówkę. Świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują w wysokości bieżąco ustalonych alimentów, jednakże nie wyższej niż 500 zł miesięcznie. Projekt zmian w ustawie o pomocy osobom uprawnionym do alimentów zakłada podniesienie tej stawki o 100 proc., do 1000 zł miesięcznie. Dokument przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) trafił właśnie do konsultacji publicznych.

Podwyżka alimentów z funduszu. Kogo dotyczy?

Reklama

Wzrost maksymalnego świadczenia wypłacanego z funduszu nie oznacza, że wszyscy, którzy dostają pieniądze za jego pośrednictwem dostaną podwyżkę. Wynika to z zasad jego funkcjonowania funduszu. Przypomnijmy: świadczenia z funduszu alimentacyjnego przysługują w wysokości alimentów ustalonych przez sąd, do kwoty 500 zł (obecnie) i 1000 zł (co zakłada projekt MRPiPS).

Oznacza to, że maksymalną kwotę można uzyskać tylko wtedy, gdy alimenty są równe bądź wyższe 500 zł (a po podwyżce – 1000 zł). Jeśli ktoś ma alimenty (świadczenie) nie przekraczające 500 zł, podwyżki nie dostanie. Z najnowszych danych przedstawionych przez resort rodziny wynika, że dotyczy to większości beneficjentów funduszu alimentacyjnego. W IVkw. 2023 r. najliczniejszą były dzieci, których świadczenia wynosiły od 400 do 500 zł (41 proc.) oraz od 300 do 400 zł (24 proc.).

Ministerstwo rodziny ma tego świadomość. W Ocenie Skutków Regulacji (OSR) projektu czytamy: "Grupę docelową odbiorców zwiększonego świadczenia będą stanowiły osoby, które aktualnie (2024 r.) mają zasądzone alimenty powyżej 500 zł (38,8 tys. osób), natomiast otrzymują świadczenie w najwyższej możliwej obecnie wysokości, tj. 500 zł. Świadczeniobiorcy ci stanowią blisko jedną czwartą (23 proc.) wszystkich osób pobierających świadczenia z funduszu alimentacyjnego. Większość tej grupy (70 proc.) ma zasądzone kwoty alimentów w wysokości od 500 do 700 zł"– informuje resort.

W projekcie założono, że po zmianie dzieci te otrzymają świadczenia podwyższone o kwotę w wysokości różnicy między zasądzoną kwotą świadczenia a dotychczasową maksymalną kwotą świadczenia (500 zł). Przykład: jeśli ktoś do tej pory ktoś miał zasądzone alimenty w wysokości 700 zł, jego rodzic ich nie płacił, a egzekucja była nieskuteczna, to obecnie dostaje świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego w wysokości 500 zł. Po podwyżce maksymalnej kwoty jego świadczenie wyniesie 700 zł.

W OSR ministerstwo wyjaśnia również, że "świadczeniobiorcy, którym zasądzono kwoty wyższe niż 1000 zł (jest ich mniej niż co 100 świadczeniobiorca) otrzymają świadczenie w maksymalnej wysokości (1000 zł)" – czytamy.

Podwyżka świadczeń z funduszu wpłynie na orzeczenia sądów?

Analizując wpływ, jaki wzrost maksymalnego świadczenie z funduszu alimentacyjnego będzie miał na budżet państw resort rodziny przyznaje, że w swoich rachunkach nie uwzględniła dwóch zjawisk. Resort tłumaczy, że trudno przewidzieć ich skalę, ale ministerstwo zakłada, że mogą wystąpić.

Po pierwsze, po podwyżce maksymalnej kwoty świadczenia sądy rodzinne mogą zacząć przyznawać wyższe kwoty alimentów (przekraczające 500 zł). To z kolei może przyczynić się do wzrost liczby świadczeń z funduszu przekraczających tę kwotę. Po drugie, resort liczy się z prawdopodobnym wzrostem liczby świadczeniobiorców wynikającym z "wpływu bodźca ekonomicznego na osoby uprawnione dotychczas do alimentów, ale nie ubiegające się o świadczenia z funduszu z powodu ich niskiej kwoty" – czytamy w OSR.

Terminy składania wniosków o alimenty z funduszu

Świadczenie z funduszu przyznawanie są na okres 1 października jednego roku do 30 września roku następnego. Wnioski w formie elektronicznej przyjmowane są od 1 lipca. Od 1 sierpnia o świadczenie będzie można zawnioskować w gminie w tradycyjnej papierowej formie. Wg nowelizacji nowa wysokość świadczenia ma być stosowana po raz pierwszy na okresy świadczeniowe przypadające po 30 września 2024 r. Ponieważ część wniosków mogła już zostać złożona zaproponowano, by gmina, która przyznała środki z funduszu na lata 2024/2025, jeszcze w oparciu o dotychczasowy stan prawny, mogła z urzędu zmienić decyzję i zwiększyć przyznane świadczenia do kwoty ustalonych alimentów, nie więcej niż 1000 zł miesięcznie.

Ile dzieci dostaje świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego?

Z danych przedstawionych w OSR wynika, że w ostatnich latach malała liczba świadczeń wypłacanych z Funduszu Alimentacyjnego. W 2020 r. przeciętnie wynosiła 215,7 tys., a w 2023 r. – 170 tys. Równolegle malał poziom wydatków ponoszonych na ten cel z budżetu państwa. W 2020 r. było to ponad 1 mld 65 mln, w 2023 r. – nieco ponad 870 mln. Skąd te spadki? "Na liczebność grupy odbiorców świadczenia może mieć wpływ zmniejszająca się liczba dzieci, a także sukcesywny wzrost wynagrodzeń skutkujący przekroczeniem ustalonego progu interwencji" – czytamy. W OSR ministerstwo rodziny zauważyło również, że wzrosły również kwoty odzyskane od dłużników alimentacyjnych. W 2020 r. było to 460,5 mln zł, a 2023 r. – 571,8 mln zł.

Dłużnicy alimentacyjni w Polsce w 2023 r.

We wrześniu 2023 r. Krajowy Rejestr Długów (KRD) poinformował że w Polsce od obowiązków alimentacyjnych uchyla się 292 tys. osób, głownie mężczyzn. Osoby te mają łącznie ponad 14,5 mld zł długów z tego tytułu. "Najgorzej pod tym względem wypadają mieszkańcy Warmińsko-Mazurskiego i Dolnego Śląska, gdzie na 1 tys. pełnoletnich mężczyzn odpowiednio 29 i 25 zalega z płatnościami na dzieci, podczas gdy krajowa średnia to 18. Dane KRD pokazują również, że większość dłużników alimentacyjnych ma zwyczaj nie płacić także za inne zobowiązania. 60 proc. z nich ma inne nieuregulowane zaległości, których suma jest bliska niemal 2,4 mld zł" – czytamy.