Co się robi z bankami, które popadają w kłopoty? To pytanie nabrało ostatnio znaczenia nie tyle w związku z nagromadzeniem problemów w systemie bankowym (z taką sytuacją nie mamy do czynienia), ile z aferą byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Marka Ch. To on w rozmowie z Leszkiem Czarneckim, właścicielem dwóch krajowych banków, opowiadał o planie Zdzisława, czyli o potencjalnym przejęciu za złotówkę jednej z instytucji należących do biznesmena. W związku z nagraną rozmową kontrowersje wzbudziła też poprawka wprowadzona do ustawy o wzmocnieniu nadzoru finansowego (posłowie zaakceptowali ją też w nowelizacji ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym), która pozwala KNF na decydowanie o przejęciu słabego banku przez mocniejszego konkurenta.
Sposób postępowania z bankami zdradzającymi oznaki słabości – gdy np. wykazują stratę w sprawozdaniu finansowym – jest dość skomplikowany. Zostało to uregulowane w co najmniej trzech ustawach: prawo bankowe, o nadzorze makroostrożnościowym nad systemem finansowym oraz o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym i przymusowej restrukturyzacji banków.