Prawdą jest natomiast, że PiS obniżyło deficyt poniżej 3 proc., czyli poziomu zgodnego z unijnymi kryteriami konwergencji. Według Eurostatu w 2007 r. deficyt osiągnął 1,9 proc. PKB i nie łamał kryteriów konwergencji po raz pierwszy od czasu rządów AWS. O nadwyżce można mówić tylko w jednym kontekście. W 2007 r. osiągnął ją bowiem sektor finansów publicznych. Chodziło przy tym o 993 mln zł, które przełożyły się na 0,1 proc. PKB. Za czasów PiS zmalał też dług publiczny w relacji do wielkości gospodarki. W latach 2005 – 2007 zadłużenie państwa, zgodnie z metodologią Eurostatu, zmalało z 47,1 proc. do 45 proc. PKB.
Deficyt budżetowy jest chorobą dręczącą całą Europę. W 2010 r. spośród 27 państw UE nie miały go jedynie Estonia i Szwecja. Winę w znacznym stopniu można zrzucić na kryzys. W 2007 r., ostatnim roku prosperity, deficytu nie odnotowało aż 11 państw UE.
Co ciekawe, w znacznie trudniejszej sytuacji gospodarczej przed wojną ministrowie skarbu byli znacznie bardziej zdyscyplinowani. W latach 1926 – 1939, czyli po ustabilizowaniu gospodarki i zastąpieniu marki polskiej złotówką, budżety II RP się dopinały. Wyjątkiem były lata 1930 – 1936, gdy Warszawa odczuwała skutki wielkiego kryzysu. Rekordowy był natomiast rok fiskalny 1927/1928, gdy dochody budżetu aż o 8 proc. przekroczyły wydatki.
W efekcie – jak podaje rocznik statystyczny Ligi Narodów z 1935 r. – Polska należała do najmniej zadłużonych per capita państw świata. Wśród 16 wyszczególnionych państw Polska wypada najlepiej z długiem wynoszącym 141 zł na osobę. Najwyższy dług przypadał na Brytyjczyka (4674 ówczesne złote), Amerykanina (1133 zł) i Czechosłowaka (648 zł).
Komentarze (26)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNie mam dostatecznych danych by się na temat jakości naszej gospodarki
en gros wypowiadać , mogę jednak powiedzieć cos na temat jakości jej administrowania - jest pod psem dlatego nie wieżę by deficyt nie był dls nas problemem. Wieżę w tej sprawie Rybińskiemu Balcerowiczowi, Wilczyńskiemu.
Reformy sa konieczne wobec deficytu , zmiany taktyki - wobec kryzysu
ja za tych oszustow placic nie bede
A więc co się stało ,ze inne BIDAKI nasz Kraj zniewoli , pobili i zniszczyli , a potem wyszli na swoje !!!
A my zostaliśmy na długie lata gołodupcami i nadal nimi jesteśmy !!!
Nawet jak obecny Premier stoi w tle mapy z zieloną wyspą !!!
Taką samą Zieloną wyspą, była na tej mapie Grecja !!!
Jak teraz w tej Grecji jest , to widzimy , a jak jest faktycznie u nas , to wkrótce zobaczymy !!!
A wiec , gdzie są te pieniądze ? A więc co to jest /faktycznie i realnie!!! / ta nadwyżka budzetowa ?
Kto o tym wie doskonale ?
w przyblizeniu 800 mld / 6,5 mln wyborcow partii oszustow = 123 000
Dotacje UE rzadko przekraczają 50% a zawsze dostajesz dotacje na to co potrzebne UE a nie najważniejsze dla Polski. Reszte kasy na inwestycje (które nie są najpilniejsze) samorządy pożyczają na wysoki procent w bankach UE. Te inwestycje nie pozwalają finansować tego co najpilniejsze i najważniejsze dla lokalnych społeczności. Mało tego! Pożyczone przez banki z UE pieniądze i dotacje UE pochodzą w dużej mierze ze składki jaą Polska na POCZATKU każdego roku wpłaca do UE. Gdyby te pieniądze zostały w kraju nie potrzeba było by pożyczać na wiekszość inwestycji. Dofinansowanie UE jest możliwe gdy spełni sie idiotyczne czesto przepisy UE. Gdy realizację kotraktu wygrają firmy z przewagą kapitału UE czyli wiekszość zysków z inwestycji wraca na zachód.
Natomiast Polska przed wojną inwestowała i to ogromne pieniądze w przemysł. Powstawał Centralny Okręg Przemysłowy, rozwijał się przemysł lotniczy a na gołym piachu powstawał port Gdynia. Kupowano okręty wojenne w najlepszych stoczniach itd.
Cała sprawa to pokłosie błędu, jaki PSL popełniło w czasie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w 2001 roku. Komitet wyborczy PSL zebrał wówczas na potrzeby kampanii 9,4 mln zł; jednak środki były gromadzone nie na specjalnym koncie wyborczym, a na rachunku partyjnym.
W związku z tym błędem PKW odrzuciła w 2001 r. sprawozdanie komitetu wyborczego Stronnictwa. Komisja zwróciła się też do sądu o orzeczenie przepadku na rzecz Skarbu Państwa pieniędzy pozyskanych z naruszeniem przepisów ordynacji wyborczej.
Od kwoty 9,4 mln zł, od kwietnia 2002 roku, naliczane były odsetki, w związku z czym ludowcy mają już około 20 mln zł długu w stosunku do Skarbu Państwa. Zapłacenie kary zostało zawieszone na mocy postanowienia w lutym 2010 r. do rozpoznania skargi konstytucyjnej.
Oddalenie zażalenia PSL oznacza, że zawieszenie płacenia kary upadło, a wyrok jest natychmiast wykonalny. W praktyce oznacza to, że minister finansów Jacek Rostowski musi natychmiast rozpocząć proces egzekucji długu.
Zajęcie pieniędzy ludowców przez komornika może znacznie utrudnić im prowadzenie kampanii wyborczej, wymagającej odpowiednich środków finansowych. Partii od lat zależało na rozpatrzeniu tej sprawy, bo "wisząca" nad nią kara zniechęcała banki do udzielania kredytów na kolejne kampanie wyborcze. Jednak takie rozstrzygnięcie w środku kampanii, może pogrążyć szanse PSL na dobry wynik wyborczy.
Właśnie tacy "ekonomiści" jak ty niszczą ten system ekonomiczny
w swoim prywatny budżecie też wydajesz ponad stan?
Edukacja ekonomiczna to informacja rzetelna i uczciwa . Wyrywkowe oceny i pokazywanie budżetu /a wtedy nie było inwestycji bo zabrakło odwagi i umiejętności by korzystać z Unijnych funduszy pomocowych /.
Ale wychwalanka tamtego budżetu świadczy o tym ,że obiektywna ocena wymaga o wiele większych analiz a nie powierzchownych liczb.
Za co można chwalić kogoś jak ma pieniądze i nie wie co z nimi zrobić ... a tyle było potrzeb ... nawet nie rozpoczęto budowy stadionów ,nawet nie wiedziano skąd mają być pieniądze /pani Zyta myślała o opodatkowaniu hazardu - ale tylko myślała../ 2008 do teraz ,to jakby nie patrzeć POTĘŻNY WYSIŁEK I OGROMNE DZIAŁANIA - EFEKTY JUŻ WIDAĆ .
recesja - pracę tracisz ty,
sanacja - pracę traci Tusk.
budżetu i niewiele tu można zmienić. To właśnie z tej mniejszej części finansowane są wydatki na inwestycje centralne, czyli krajowe drogi, koleje, inwestycje w wojsko i policję i wiele innych. Żeby dostać pieniądze z UE też trzeba mieć wkład własny i to spory. Dlatego minister finansów musi kombinować /pożyczki, obligacje/ i zwiększać zadłużenie. W ekonomii zawsze jest coś za coś.
Ten wynik pis-dzielstwa całkiem je obnaża. Pokazuje chorobliwie podejrzliwe "antyukładowe" porąbane pis-towarzystwo u władzy. To jest proste jak drut:
nie ma inwesycji, nie ma zadłużenia.
Boże chroń Polskę przed pis-dzielstwem!!!
Chociaz teraz WP tez ma rupiecie.