Silne ruchy na rynkach w końcu ubiegłego tygodnia, będące wynikiem splotu korzystnych informacji (w krótkim terminie) w kwestii greckiej, powinny dzisiaj wygasać. Emocjonalne odreagowanie stawi czoła racjonalnej ocenie sytuacji, a ta wciąż nie jest najlepsza. To, że grecki parlament zaakceptował pakiet reform, to nie ma gwarancji, że zostaną one zrealizowane (program jest rozpisany na 5-lat, a sytuacja polityczno-społeczna w tym kraju jest dość napięta).

Reklama

A kluczową kwestią wcale nie jest to, że Grecja dostanie kolejną ratę „starej” pomocy finansowej (przyznanej jej w czerwcu 2010 r.), na co w weekend zgodzili się ministrowie finansów państw strefy euro (a na dniach zrobi to MFW), ale to w jakiej formie i kiedy, Grekom zostanie przyznany nowy pakiet pomocowy, który ma opiewać na 120 mld EUR. Wprawdzie już 11 lipca ta sprawa ma być omawiana na spotkaniu Eurogrupy, ale postawa Niemiec może sugerować, iż szczegóły zostaną dopięte dopiero we wrześniu.

Z kolei na 13 lipca zostały zaplanowane publikacje wyników testów wytrzymałościowych dla europejskich banków, które jak się spekuluje mogło oblać 15 instytucji (greckich, hiszpańskich, portugalskich, ale i też niemieckich). To może na powrót wzbudzić obawy o kondycję europejskiego sektora bankowego, zwłaszcza, że w przypadku „wywrócenia” się Grecji, poniesie on bolesne konsekwencje.

Dzisiaj Amerykanie mają wolne, gdyż świętują Dzień Niepodległości. Stąd też płynność na rynkach może być nieco mniejsza. Niewiele będzie też istotnych publikacji ekonomicznych. Rano rynek „żyje” słabszymi danymi z Australii, a także oświadczeniem agencji S&P, iż jakakolwiek forma rolowania greckiego zadłużenia przez instytucje prywatne, będzie oznaczać „selektywną niewypłacalność” tego kraju (to jednak jest oczywiste biorąc pod uwagę kryteria, jakimi posługują się agencje ratingowe). O godz. 9:15 napłynęły słabsze dane o majowej sprzedaży detalicznej w Szwajcarii, które mogą jeszcze nieco przecenić franka. Przed południem napłyną jeszcze publikacje danych ze strefy euro, ale nie będą mieć one większego znaczenia.

Reklama

W najbliższych dniach poza kwestią Grecji kluczowe będą jeszcze: decyzja Rady Polityki Pieniężnej w środę (bez większego znaczenia dla złotego, gdyż stopy się nie zmienią), posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego w czwartek (oczekiwania, iż stopy zostaną podniesione mogą być nadmierne, co może przecenić euro) i kluczowe dane z amerykańskiego rynku pracy w piątek (rozczarowanie może przynieść korektę na giełdach i … umocnić dolara).

EUR/PLN: Dzisiaj można spodziewać się korekty silnego umocnienia złotego z drugiej połowy ubiegłego tygodnia. Nie ma jednak co liczyć na naruszenie mocnej strefy oporu 3,9550-3,9600. Wsparciem pozostaną okolice 3,9350-3,9400.

USD/PLN: Dzisiaj możliwa jest korekta ostatniego silnego ruchu w dół (o ponad 10 groszy w 5 dni). Widać, że wsparcie na 2,70 ma wciąż znaczenie. W ciągu kolejnych dni odreagowanie może sięgnąć okolic 2,75 przy założeniu wsparcia ze strony spadającego EUR/USD. Dzisiaj kluczowe będzie wyraźne wyjście ponad 2,72.

Reklama

EUR/USD: Rynek nieco naruszył opór w okolicach 1,4550-60, ale można założyć, iż nadal ma on znaczenie. Tym samym korekta ruchu w górę z ostatnich dni jest możliwa. Dzisiaj może dojść do złamania poziomu 1,45, co w perspektywie kolejnych godzin może oznaczać testowanie 1,4441 (szczyt z 22 czerwca).

GBP/USD: Odreagowanie funta, jeżeli spojrzeć na perspektywę ostatnich dni, jest niewielkie. Silny opór to już okolice 1,6150-65, co sprawia, iż najbliższe dni mogą upłynąć pod znakiem zniżek. Ponowny test okolic 1,5950-1,6000 w perspektywie całego tygodnia, jest możliwy. Dzisiaj kluczowe będzie zejście poniżej 1,6076 (dołek z 16 czerwca).