Unijne subwencje dla niemieckich rolników mogą zmniejszyć się nawet o 30 proc., bo Komisja Europejska chce przesunąć znaczne środki ze wsparcia rolników w starych krajach UE do nowych państw członkowskich - pisze dziennik "Financial Times Deutschland".Gazeta powołuje się w piątek na dokument dotyczący reformy wspólnej polityki rolnej UE, przygotowany przez komisarza ds. rolnictwa Daciana Ciolosa.
Wynika z niego, że KE nie zaproponuje jednolitej stawki dopłat rolnych dla wszystkich państw członkowskich, lecz chce radykalnie zmniejszyć obecne różnice miedzy tym, co dostają rolnicy w różnych krajach. Komentując propozycje rumuńskiego komisarza "FTD" pisze wręcz o "ataku" na niemieckich rolników, dla których "nadchodzą cięższe czasy".
Jak pisze, Ciolos uważa, że Unia potrzebuje "większej równowagi w podziale dopłat bezpośrednich pomiędzy państwa członkowskie". "Dotychczas rolnicy ze starych państw Unii inkasowali nawet do pięciu razy wyższe dopłaty na hektar niż rolnicy ze wschodniej Europy" - pisze "FTD".
"System, w którym rolnicy w jednym kraju dostają trzy razy tyle, co w innym kraju 50 km na wschód, nie da się trwale usprawiedliwić" - powiedział rozmówca niemieckiego dziennika. Ponieważ ogólna kwota środków na subwencje nie powinna dalej wzrastać, konieczne będą znaczne zmiany w redystrybucji pomiędzy wschodnią a zachodnią Europą.
Według dyplomatów, na których powołuje się "FTD", dopłaty dla rolników w Niemczech, którzy obecnie otrzymują średnio ok. 300 euro na hektar ziemi, mogą zmniejszyć się o 30 proc. "Plany te są politycznie bardzo kontrowersyjne i stanowią bezpośredni atak na największych beneficjentów subwencji rolnych - Francję, Niemcy i Hiszpanię" - ocenia "FTD".
Dodaje, że reforma, która miałaby wejść w życie w 2013 r., musi zostać zaakceptowana przez rządy państw UE i Parlament Europejski. "Unię czekają ciężkie walki pomiędzy starymi a nowymi państwami członkowskimi" - pisze dziennik. Według "FTD", Ciolos planuje też "premie ekologiczne" dla rolników i mocniejsze wsparcie mniejszych gospodarstw.