W tym roku można oczekiwać kolejnej wojny o klienta między dwoma gigantami na rynku napojów bezalkoholowych. Jako pierwsza w tym roku ruszyła do walki Pepsi Cola, która ubiegły rok może zaliczyć do bardzo udanych. Nie tylko zwiększyła znacząco swoje udziały w rynku napojów gazowanych, ale też zanotowała wzrost spontanicznej znajomości marki.
By utrzymać wzrostowy trend i w tym roku, zaproponowała swoje sztandarowe produkty, takie jak Mirinda, czy pepsi w bardzo promocyjnej cenie. Dwupak kosztuje w sieciach hipermarketów nawet niecałe 6 zł. To o 2 zł mniej niż trzeba zapłacić za tę samą ilość coca-coli. Ruszyła też z promocją w popularnej w kraju sieci wypożyczalni Beverly Hills, w której również można nabyć butelkę pepsi w dużo niższej cenie. "Koszt to 2,99 zł. Ale warunkiem jest wypożyczenie filmu" - zaznacza Robert Sokołowski z Beverly Hills.
Niezależnie od tego, jak dodaje, widać zainteresowanie produktem. "Zmiana wizerunku i liczne akcje promocyjne, które przygotowaliśmy na ten rok, mają na celu zwiększenie naszej sprzedaży. Uderzamy przede wszystkim w klientów, którzy wciąż nie są zdeklarowani, którą markę wolą – naszą czy Coca-Colę" - mówi Bartłomiej Szmaj z Pepsi-Cola General Bottlers, podkreślając, że w rynku napojów niegazowanych różnica między firmami jest nieznaczna.
Więcej informacji: Pepsi wypowiedziała wojnę Coca Coli, obniżając cenę swoich napojów.
p