"Główną przyczyną są zawirowania związane z przyszłorocznym budżetem, a konkretnie oczekiwaniami na znacznie większe potrzeby pożyczkowe rządu, co negatywnie wpływa na ocenę polskich papierów skarbowych przez zagranicznych inwestorów"- pisze w swej analizie Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. według niego będzie coraz gorzej, bo azjatyckie giełdy radzą sobie kiepsko. Do tego inwestorzy boją się, że przy ugodzie PZU z Eureko firma wypłaci gigantyczną dywidendę, którą potem zamieni na euro. Taki nadmiar wspólnej waluty na rynku doprowadzi do obniżenia kursu naszej waluty.

Reklama

Marek Rogalski nie ma też wątpliwości, co czeka naszą walutę. Według niego, w tym tygodniu euro może przekroczyć nawet 4,30, a dolar przebije 2,92.