Michał Chyczewski jest najmłodszym z pięciu wiceministrów skarbu. Ale zarazem jednym z najważniejszych. Choć nie ma doświadczenia w pracy w administracji, minister Aleksander Grad zlecił mu przygotowanie prywatyzacji warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych i największego polskiego banku detalicznego PKO BP.

"Gazeta Wyborcza" przypomina, że Chyczewski ma już za sobą pierwsze wpadki. Wiceminister musiał unieważnić krótką listę kandydatów do rady nadzorczej Totalizatora Sportowego, gdy dziennikarze wykryli, że wobec trzech osób, które się na niej znalazły, są zastrzeżenia NIK i podejrzenia o konflikt interesów. Ministerialni urzędnicy nie sprawdzili chętnych. "Uczymy się nowej procedury" - cytuje Chyczewskiego "Gazeta Wyborcza".

Ostatecznie potknięcie Chyczewskiego z Totalizatorem skończyło się niesmakiem. Szefem rady Totalizatora został bowiem Andrzej Rzońca, znajomy Chyczewskiego, adiunkt w Katedrze Międzynarodowych Studiów Porównawczych SGH - pisze "Gazeta Wyborcza". Rzońca również zna profesora Leszka Balcerowicza. Jest wiceprezesem jego fundacji o nazwie Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Chyczewski ma niezłą opinię wśród polityków Platformy Obywatelskiej. "Gazeta Wyborcza" pisze, że początkowo miał zostać wiceministrem finansów, gdy na szefa resortu był namaszczany Zbigniew Chlebowski. Z kolei szef MSWiA Grzegorz Schetyna jeszcze przed wyborami wpisał Chyczewskiego na krótką listę ludzi, którzy mogą się przydać w przyszłości.

Schetyna usłyszał o tym młodym wilku dzięki stowarzyszeniu, które założył Chyczewski - Forum Rozwoju Edukacji Ekonomicznej. Stowarzyszenie przygotowuje raporty o stanie gospodarki, organizuje konferencje. Współpracuje z nim wielu znanych ekonomistów - oprócz prof. Gomułki, ekspert od rynku pracy Michał Boni, dziś szef doradców premiera Donalda Tuska, czy były wicepremier i minister gospodarki w rządach SLD, Jerzy Hausner - pisze "Gazeta Wyborcza".







Reklama