Rząd nie powinien reagować na wzrost kursu franka - uważa doktor Andrzej Anusz, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wczoraj centralny bank szwajcarski zniósł minimalny kurs wymiany franka. Ingerencja polskiego rządu oznaczałaby złamanie reguł ekonomicznych i gospodarczych - powiedział gość Polskiego Radia 24. Mimo to jednak, wzrost ceny franka szwajcarskiego będzie wykorzystywany przez polityków w kampanii wyborczej - dodał Andrzej Anusz. Jak podkreślił politolog, sprawa dotyczy 700 tysięcy osób i okazało się, że ci ludzie z miesiąca na miesiąc będą płacić w przeliczeniu na złotówki większe raty. Dlatego w gorącym okresie kampanii wyborczej dyskusja wokół kursu franka szwajcarskiego będzie często przez opozycję podnoszona - dodał doktor Anusz.

Reklama

Zdaniem Grzegorza Cydejko z miesięcznika Forbes, rząd mógłby pomóc zadłużonym we frankach, nie trzymając się tezy, że słaby złoty jest dla nas korzystny. Jak podkreślił publicysta, słaby złoty - to polityka obliczona jedynie na wspomaganie eksporterów. Publiczne cieszenie się przez polityków z tego, że złoty się osłabia, to paradoks - dodał. Grzegorz Cydejko uważa, że rząd powinien prowadzić odważną, reformatorską politykę restrukturyzacji gospodarki, która byłaby jasnym sygnałem dla rynku, że Polska zmierza do umocnienia waluty i w konsekwencji do strefy Euro. Polityka umacniania złotego może ulżyć frankowiczom - dodał.

Jak podkreślił Grzegorza Cydejko, centralny bank szwajcarski, uwalniając tak zwaną kotwicę franka wobec euro i buforując ten ruch stopami procentowymi, szuka nowego poziomu równowagi na runku walutowym. Prawdopodobnie w nieodległej przyszłości poziom równowagi będzie taki, że za trzy główne waluty będziemy płacić po nieco ponad 4 złote - podkreśla publicysta.

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24, frank szwajcarski już niedługo będzie oscylował wokół jednego Euro. Podobnie dolar będzie kosztował 1 Euro. Te waluty będą prawdopodobnie na tym samym poziomie - uważa Cydejko. Po wczorajszych wahaniach, dziś kurs franka szwajcarskiego ustabilizował się. W Narodowym Banku Polskim za franka trzeba zapłacić 4 złote 21 groszy, w kantorach średnia cena to 4 złote 33 grosze.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Kurs franka rośnie, nie masz na ratę? Poradnik dla frankowiczów>>>