W MultiBanku od stycznia 2006 do stycznia 2007 r. liczba wniosków o skonsolidowanie kredytu wzrosła o 45 proc. "Rachunek jest prosty: klient szuka możliwości oszczędności, a kredyt konsolidacyjny to gwarantuje" - mówi rzecznik banku Wojciech Wężyk. Jeszcze lepsze wyniki ma Santander Consumer Bank. "W zeszłym roku wzrost udzielonych kredytów hipotecznych wyniósł 100 proc. i w takim samym tempie rósł udział kredytów konsolidacyjnych" - zapewnia Magdalena Suchanek, rzecznik banku.

Konsolidowanie kredytu to nic innego jak wrzucenie wszystkich długów wobec banków do jednego worka. Jest nim kredyt zabezpieczony hipoteką. Atrakcyjność tego produktu polega na tym, że o ile np. kredyt samochodowy oprocentowany jest na kilkanaście czy nawet ponad 20 proc., to kredyt konsolidacyjny zazwyczaj jest tylko trochę droższy od zwykłego kredytu mieszkaniowego, w którym stawka sięga zaledwie 5-6 proc.

"Często zdarza się, że klient dopiero w rozmowie z doradcą dowiaduje się, że przy okazji zaciągania pożyczki na dom może obniżyć raty za samochód czy spłacić dług w karcie kredytowej" - mówi DZIENNIKOWI Paweł Usielski z DomBanku. Kredyty konsolidacyjne bierzemy najczęściej jednak w przypadku refinansowania starego kredytu mieszkaniowego nowym. W ten sposób obniżają się raty.



Reklama