Opłata, czyli tak naprawdę nowy podatek ekologiczny, będzie zróżnicowana. Za lodówkę zapłacimy dodatkowo 30 złotych, za pralkę 18 złotych, za kuchenki mikrofalowe, okapy, ekspresy ciśnieniowe - 5 złotych, za odkurzacze 3 złote, a za małe AGD, czyli żelazka i lokówki - 50 groszy. Pieniądze te trafią następnie do Organizacji Odzysku, która pokryje z nich koszty zbiórki, odzysku i recyklingu odpadów elektrycznych.

Producenci sprzętu RTV i AGD oraz sklepy zdecydują, czy podnieść cenę produktu, czy zapłacić "daninę" recyklingową z części swojego zysku. Wojciech Konecki, dyrektor Europejskiego Stowarzyszenia Producentów AGD, zapewnił, że konsument będzie wiedział, ile wynosi opłata recyklingowa, bo na każdej etykiecie cenowej zostanie wyszczególniona cena produktu i wartość opłaty recyklingowej.

W europejskich gospodarstwach domowych znajduje się ponad 188 mln urządzeń AGD starszych niż 10 lat - szacują producenci sprzętu. Gdyby te mało efektywne urządzenia zostały w ciągu jednej nocy zastąpione przez energooszczędne modele klasy A (najwyższa klasa oszczędności energetycznej), byłoby to równoznaczne z zaprzestaniem emisji spalin przez 7 mln samochodów. Te 188 mln przestarzałych urządzeń zużywa około 44 TWh, czyli miliony milionów watogodzin energii elektrycznej rocznie - wynika z informacji CECED Polska - organizacji należącej do Europejskiego Stowarzyszenia Producentów AGD.



Reklama