Czwartkowe osłabienie złotego na pewno zaniepokoiło wszystkich kredytobiorców. Agencja Bloomberg znalazła winnych tej sytuacji. Ale mamy dobre wieści. Z długoterminowych prognoz wynika, że osłabienie jest tylko chwilowe i w II kwartale tego roku euro może kosztować nawet 3,65 zł.

Reklama

Jak podała agencja Bloomberg, w czwartek złoty osłabił się wobec euro po tym, jak wiceprezes NBP Piotr Wiesiołek powiedział PAP, że bank jest operacyjnie gotowy, by, w razie konieczności, zainterweniować na walutowym rynku. Przed południem złoty stracił 0,5 proc. i euro kosztowało 3 9038 zł. Polska waluta zanotowała największy spadek wśród walut monitorowanych przez agencję Bloomberg.

"Komentarz Wiesiołka “dolał oliwy do ognia” - powiedział agencji Bloomberg Jan Koprowski, trader walutowy z BNP Paribas SA w Warszawie. Według niego na koniec tygodnia złoty może osłabić się do 3,95 za euro.

Zdaniem Marcina Kiepasa, analityka X-Trade Brokers DM SA, czwartkowe osłabienie jest tylko i wyłącznie ruchem technicznym, jaki musiał nastąpić po kilku tygodniach aprecjacji polskiej waluty.

Więcej informacji: Dobre prognozy dla złotego

Reklama

p